Jak dowiadujemy się z zaprzyjaźnionych źródeł, grupa polskich pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne skierowała skargę do Trybunału w Strasburgu. Mają dość dyskryminacji i nierównego traktowania ich przez rząd wobec innych grup pracodawców.
Głównym powodem decyzji o skierowaniu skargi do Trybunału w Strasburgu, są propozycje wysokich kar dla pracodawców osób niepełnosprawnych i nielogicznych przepisów, zawarte w przesłanej do Sejmu nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych. Zgodnie z propozycją pracodawca udzielający ulg we wpłatach na PFRON, u którego kontrola stwierdzi nieprawidłowości w naliczaniu ulg, może zapłacić karę w wysokości do 30% kwoty udzielonego obniżenia. U dużych pracodawców może to wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych.
„Komuś pomyliła się ulga na PFRON z przychodem mojej firmy” – mówi rozżalony nowymi propozycjami pracodawca zatrudniający ponad 250 osób z niepełnosprawnością. „Autorom nowelizacji wydaje się, że ulga, jakiej udzielam moim kontrahentom, jest dla mnie równoznaczna z przychodem. I chcą, żebym podzielił się z PFRON-em tą kwotą. A to jest oczywisty absurd” – dodaje.
Pracodawcy zatrudniający osoby niepełnosprawne z własnej woli (nawet jeśli idą za tym subsydia płacowe i inne korzyści) mają najwyraźniej dość nierównego, często opresyjnego traktowania przez rząd. Jest to ich zdaniem szczególnie widoczne, w porównaniu do podejścia stosowanego wobec pracodawców zobowiązanych do zatrudniania 6% osób z niepełnosprawnością.
A oto kilka przykładów nierównego traktowania.
Stabilność przepisów
Przepisy dotyczące pracodawców zobowiązanych do zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych są niezmienne od 22 lat. Stały jest obowiązkowy wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Nie zmienił się też mechanizm obliczania kary na PFRON oraz limit zatrudnienia 25 osób, jako kryterium objęcia firmy obowiązkiem zatrudniania niepełnosprawnych i karami za jego unikanie.
Trzeba pamiętać, że kiedy wprowadzano ustawę, pracodawcy zatrudniający ponad 25 osób stanowili ponad 70% wszystkich przedsiębiorstw (pozostałość minionej epoki). Dzisiaj jest to niewielka (5-10%) część wszystkich firm. Od 22 lat nie zmienił się także system korzyści oferowanych tym firmom, jeśli zamiast płacić na PFRON, zdecydują się zatrudnić osoby z niepełnosprawnością.
Natomiast przepisy dotyczące pracodawców niepodlegających obowiązkowi zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych zmieniły się w ciągu ostatnich kilkunastu lat ponad 60-krotnie. Co więcej, wprowadzane są głównie w trybie inicjatywy poselskiej, bez konsultacji społecznych i z bardzo krótkimi vacatio legis. Znaczną część tych nowelizacji, wprowadzonych w ramach tzw. uszczelniania systemu, stanowiły przepisy nakładające wysokie kary finansowe za naruszenie nawet najbardziej błahych przepisów.
Nierówność kar
Ulubioną formą karania pracodawców osób niepełnosprawnych stały się kary wyliczane jako procentowa część nieprawidłowo zagospodarowanych środków pieniężnych. Pracodawca prowadzący zakład pracy chronionej, który niewłaściwie wykorzystuje środki zakładowego funduszu rehabilitacji zawodowej, musi nie tylko zwrócić je do ZFRON (rozwiązanie słuszne), lecz jeszcze 30% tej kwoty wpłacić do PFRON. Taka formuła obliczania kary jest niezwykle rzadko stosowana w polskim prawie gospodarczym.
Nowelizacja wprowadza analogiczną sankcję za nieprawidłowe naliczenie wysokości ulgi we wpłatach na PFRON. Wyniesie ona do 30% udzielonego obniżenia bez względu na to, czy błąd będzie efektem pomyłki pracownika, czy też świadomym oszustwem.
Kolejny przykład. Pracodawca, który dostaje częściowe dofinansowanie do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników, musi zwrócić otrzymaną subwencje, jeśli nie wypłaci im wynagrodzenia i nie opłaci składek na ZUS w oznaczonym w ustawie terminie.
Natomiast pracodawca zobowiązany do zatrudniania osób niepełnosprawnych, jest zwolniony z wpłat na PFRON (1 610 złotych miesięcznie) bez względu na to, czy wypłacił pracownikowi wynagrodzenie i czy zapłacił za niego ubezpieczenie społeczne.
Pracodawca niezobowiązany do wpłat na PFRON, za każdego niepełnosprawnego ze znacznym stopniem niepełnosprawności otrzyma dofinansowanie w maksymalnej wysokości 2 400 złotych. Musi je zwrócić, jeśli nie zapłaci w terminie wynagrodzenia i ZUS. Co więcej, PFRON ma prawo wstrzymać mu całe dofinansowanie.
Tymczasem, pracodawca zobowiązany do zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych, który zatrudni tę samą osobę, ma prawo do pomniejszenia wpłat na PFRON o 6 268 złotych. Z faktu jej zatrudnienia ma więc trzy razy większą korzyść niż pracodawca niezobowiązany do zatrudnienia. Jeśli jednak nie zapłaci wynagrodzenia i składek na ubezpieczenie, nie dotknie go żadna kara. PFRON nie ma prawnej możliwości odzyskania udzielonego mu obniżenia.
Poza tym, przedsiębiorstwo zobowiązane do zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych może zwolnić się z wpłat na PFRON, dając pracę tym osobom. Z naszych informacji wynika, że duża grupa takich firm zatrudnia osoby legitymujące się nieważnymi orzeczeniami o niepełnosprawności (wojskowe, policyjne, ZUS). Nikt w Polsce nie kontroluje takich orzeczeń, a PFRON traci na tym setki milionów złotych rocznie.
Zupełnie inaczej państwo postępuje z pracodawcą dobrowolnie zatrudniającym pracownika z niepełnosprawnością. Musi on dostarczyć do PFRON szczegółową informację na temat każdej zatrudnionej osoby, na którą chce uzyskać dofinansowanie. Stan zatrudnienia związany z dofinansowaniem jest często kontrolowany przez PFRON. A i kary, jak się można domyślić, są różne w zależności od grupy pracodawców.
Ten zobowiązany do zatrudniania osób niepełnosprawnych, jeśli zostanie przyłapany na oszustwie (co zdarza się niezmiernie rzadko z powodu nielicznych kontroli), musi zapłacić należne kary na PFRON oraz odsetek od niewpłaconych kar. Pracodawca niezobowiązany do zatrudniania osób niepełnosprawnych musi oddać pobrany SOD. Jeśli udzielał na takiego pracownika ulg we wpłatach na PFRON, musi dodatkowo skorygować wszystkie deklaracje. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie będzie musiał zapłacić też karę na PFRON w wysokości 30% udzielonych ulg.
Zgodnie z nowymi przepisami pracodawca, który zatrudnia osoby niepełnosprawne, będzie musiał wraz z wnioskiem o SOD, przekazać szczegółowe informacje na temat stopnia i rodzaju schorzenia każdego zatrudnionego niepełnosprawnego.
Pracodawca zobowiązany do zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych, który uzyskuje zwolnienia we wpłatach na PFRON, będzie podawał ogólną liczbę zatrudnionych z wyszczególnieniem pracowników niepełnosprawnych w podziale na stopnie i rodzaje niepełnosprawności. Za nieprawidłowe informacje nie będzie żadnych kar.
Widać więc, że pracodawcy niezobowiązani do zatrudniania osób z niepełnosprawnością, są traktowani w zróżnicowany i dyskryminujący sposób. Natomiast przedsiębiorcom zobowiązanym do zatrudniania tych osób, oferuje się:
- Większe korzyści z obowiązkowego zatrudniania osób niepełnosprawnych.
- Nierepresyjny system kar za wykryte nieprawidłowości czy nadużycia (o unikaniu wpłat na PFRON nie wspominając).
- Różny system i intensywność kontroli i kar za popełnione wykroczenia, nieprawidłowości czy przestępstwa.
- Stabilność przepisów i dłuższe vacatio legis.
O tym, czy różne sposoby traktowania dwóch głównych kategorii pracodawców osób niepełnosprawnych są dyskryminujące, rozstrzygnie Trybunał w Strasburgu.
Niestety nie zdąży tego zrobić przed uchwaleniem przez Sejm kolejnej nowelizacji ustawy, która wprowadzi pakiet nowych kar i sankcji dla pracodawców tworzących ponad 240 tysięcy miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych.
Cała nadzieja w rozsądku parlamentarzystów.
Ps. Jeżeli po przeczytaniu tego artykułu ktoś stwierdzi, że domagamy się wyższych kar, częstszych kontroli i zmian prawa w odniesieniu do pracodawców zobowiązanych do zatrudnienia 6% osób niepełnosprawnych, to bardzo się myli. Nie taki jest też cel autorów pozwu do Strasburga. Chcą oni zwrócić uwagę opinii społecznej i parlamentarzystów na to, że stosowana coraz częściej metoda represji i drakońskich kar wobec określonej grupy pracodawców jest drogą donikąd.
Po pierwsze, nie rozwiązuje żadnego problemu, zwiększając frustrację i rozgoryczenie przedsiębiorców.
Po drugie, rujnuje zaufanie większości uczciwych pracodawców do państwa.
Po trzecie, wbrew publicznym deklaracjom władz ustawodawczych i wykonawczych, pracodawcy osób z niepełnosprawnością nie odczuwają, że mają do czynienia z państwem przyjaznym przedsiębiorcom i pracodawcom tworzącym miejsca pracy dla zagrożonych wykluczeniem grup obywateli. Wręcz przeciwnie czują się szykanowani i dyskryminowani.
Jan Kwiatek
Jakkolwiek zgadzam się z wymową artykułu to cytowany poniżej fragment jest odrobinę tendencyjny – nie można przeciwstawiać sobie kwoty niewpłacanej do PFRON do kwoty otrzymanego dofinansowania ponieważ pracodawca, który otrzymuje dofinansowanie również nie wpłaca identycznej kwoty na PFRON. Jeśli więc analizujemy korzyści to u pracodawcy korzystającego z SOD musimy sumować dofinansowanie z brakiem wpłat.
pozdrawiam
„Pracodawca niezobowiązany do wpłat na PFRON, za każdego niepełnosprawnego ze znacznym stopniem niepełnosprawności otrzyma dofinansowanie w maksymalnej wysokości 2 400 złotych. Musi je zwrócić, jeśli nie zapłaci w terminie wynagrodzenia i ZUS. Co więcej, PFRON ma prawo wstrzymać mu całe dofinansowanie.
Tymczasem, pracodawca zobowiązany do zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych, który zatrudni tę samą osobę, ma prawo do pomniejszenia wpłat na PFRON o 6 268 złotych. „
Zgadzam się z tym artykułem. Powiem więcej – niepełnosprawni zatrudnieni w urzędach są często traktowani, jak piąte koło u wozu. Szczerze – nie chciałabym pracować w takiej atmosferze.