Osoby niepełnosprawne to grupa najsłabsza socjalnie i marginalizowana w sensie społecznym. Jakość życia tej grupy w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, pomimo wielu lat działań polityki społecznej, nadal jest niesatysfakcjonująca. Paweł Rozmus w artykule: „Co hamuje, a co przyspiesza aktywizującą i integrującą politykę społeczną? Źródła sukcesów i niepowodzeń instytucji wsparcia osób niepełnosprawnych w Polsce” przeprowadził analizę zjawiska społecznego, jakim jest aktywizacja i integracja społeczna osób niepełnosprawnych. Zgodzi się z nią pewnie każdy niepełnosprawny, który korzystał kiedykolwiek z dofinansowania oraz wszyscy, którzy zajmują się tą tematyką.
Skomplikowane procedury i mała skuteczność
Większość środków pomocowych kierowanych do tej grupy przeznaczanych jest na świadczenia socjalne, dofinansowania medyczne czy subwencję oświatową. Nie zmienia to jednak pozostawania niepełnosprawnych na marginesie społeczeństwa. Środki te nie wpływają wystarczająco na aktywizację społeczną. Nasze ustawodawstwo określa pomoc osobom niepełnosprawnym w sposób nie kompleksowy. Istnieje wiele rozwiązań szczegółowych, ale brakuje precyzyjnie określonego celu polityki społecznej i współpracy pomiędzy różnymi instytucjami. Działania są rozproszone, co powoduje częste ich duplikowanie lub nieskuteczność. Często związek pomiędzy celem programu a jego efektami jest bardzo luźny. Bardziej pilnuje się procedur niż faktycznej pomocy. Prowadzone są np. szkolenia zawodowe, lecz po ich ukończeniu brakuje pracodawców chcących zatrudnić osoby niepełnosprawne. Są programy trwające określony czas, po których niepełnosprawni nie potrafią się odnaleźć bez dalszego wsparcia. Działania powinny być płynne, informacje o nich dostępne dla wszystkich zainteresowanych, a proces decyzyjny szybki. Tymczasem wygląda to w ten sposób, że wielu zainteresowanych nie wie o tym, że istnieją dedykowane im programy, albo dowiaduje się zbyt późno. Ocena wniosków trwa czasami miesiącami, a na realizację czeka się kolejne miesiące. Same wnioski też często są zbyt skomplikowane i można je różnie interpretować, co pozostawia wiele wątpliwości. Ilość potrzebnych dokumentów jest ogromna, a środki często znacznie mniejsze od wnioskowanych. Ewaluacja po zakończonym projekcie pokazuje sukcesy, tylko czy zawsze są one takie jak wskazują na to dokumenty? Zazwyczaj urzędnicy nie mają odpowiednich kompetencji, by móc ocenić skuteczność projektu.
Koordynacja działań kluczem do skutecznego wsparcia
Pomimo tego, że programy pomocowe mają znaczny wpływ na poprawę sytuacji społeczno-ekonomicznej osób niepełnosprawnych, ciągle jest to niewystarczająca ilość środków i nie zawsze kierowanych prawidłowo. Bariery architektoniczne nadal istnieją, podobnie jak stereotypowe myślenie na temat osób niepełnosprawnych. Sektor pozarządowy uzupełnia i wzmacnia świadczenia publiczne. W przeciwieństwie do organizacji rządowych działa bardziej elastycznie. Nie kieruje się biurokracją lecz niesieniem konkretnej pomocy. Lepiej zna potrzeby konkretnej grupy, ma z nią kontakt i wie, jak jej pomóc. Metody pomocy nie zawsze są konwencjonalne, lecz skuteczne. Bez względu na to, czy pomoc pochodzi od organizacji pozarządowych czy publicznych, najważniejszy jest czynnik ludzki i dobra współpraca pomiędzy instytucjami. Aby wyrównać szanse osób niepełnosprawnych, polityka społeczna powinna uwzględniać ich specyficzną sytuację społeczno-ekonomiczną. W procedury subsydiowania wsparcia powinni zostać włączeni przedstawiciele tych środowisk. Zadania programowe należy skonkretyzować i monitorować przy jednoczesnym elastycznym doborze instrumentów ich realizacji. Procedury należy uprościć i sprecyzować, by beneficjenci nie czekali miesiącami na środki, a ich przeznaczenie było jednoznaczne. Tu bardzo ważne jest zdanie środowisk osób niepełnosprawnych, gdyż nikt nie zna lepiej od nich ich potrzeb. Wnioski o dofinansowania należy uprościć i skonkretyzować opis, a wysokość pomocy powinna być wystarczająca, by zrealizować zamierzony cel w całości. Pomoc niesiona przez różne organizacje powinna się uzupełniać, a nie powielać. Nie wystarczy zaspokoić podstawowych potrzeb osobom niepełnosprawnym, lecz zapewnić im konsekwentnie integrację społeczną. Najważniejszą jednak sprawą jest opracowanie dokumentu określającego strategiczne cele polityki wobec osób niepełnosprawnych.
Oczekiwane zmiany
Współpraca różnych instytucji i osób znających problemy osób niepełnosprawnych pozwoli uniknąć sytuacji, jakie zdarzają się obecnie, jak np. to, że równocześnie Starostwo Powiatowe i Urząd Marszałkowski rozdysponowują środki na komputery z dostępem do Internetu, a pomoc kierują do tych samych osób. Ośrodki pomocy społecznej, które są przecież najbliżej osób niepełnosprawnych, nie potrafią udzielić żadnych informacji o aktualnych programach, bo po prostu o nich nie wiedzą. Dofinansowanie dla studentów przyznawane jest na jeden semestr i nie zawsze wiadomo kiedy można będzie ubiegać się o środki na kolejny i czy się je uzyska. To nie tylko stwarza ryzyko przerwania nauki, ale rodzi też poczucie zagrożenia. Nie może być sytuacji, że program prowadzony przez PFRON, finansujący zakup komputerów dla osób niedowidzących nie uwzględnia w swojej specyfikacji kosztów karty graficznej. Gdzie każdy, kto ma poważną wadę wzroku wie, że to jeden z najważniejszych komponentów komputera przy tej dysfunkcji, często nie mniej ważny od specjalistycznych programów dedykowanych tym osobom. Dofinansowywane są stanowiska pracy, lecz sprawdza się to, czy firma faktycznie zatrudnia osoby niepełnosprawne, a nie to, czy osoby te nie pracują poniżej swoich kwalifikacji. Takich sytuacji jest mnóstwo i można by je długo wymieniać. Potrzebny jest system wsparcia, który będzie konkretny, konsekwentny i – co najważniejsze – będzie uwzględniał realne potrzeby osób niepełnosprawnych. A zmiany należałoby zacząć od informacji o programach, tak by trafiały one do wszystkich zainteresowanych we właściwym czasie.
Elżbieta Staszewska
***
Bibliografia: Paweł Rozmus, „Co hamuje, a co przyspiesza aktywizującą i integrującą politykę społeczną? Źródła sukcesów i niepowodzeń instytucji wsparcia osób niepełnosprawnych w Polsce” [w:] „Polscy (Nie)pełnosprawni. Od kompleksowej diagnozy do nowego modelu polityki społecznej”, red. Barbara Gąciarz, Seweryn Rudnicki, Kraków 2014.
Informacje o programach trafiają w odpowiednim czasie – tu się nie zgodzę. Finansowanie kosztów nauki natomiast, jak pisałem innym razem powinno być jedynie dofinansowaniem, w którym niepełnosprawny bierze udział. Pisze Pani o niepewności o możliwość dalszego finansowania studiów – a co ma powiedzieć pełnosprawny, który nie wie czy za miesiąc nie straci pracy ? Takie myślenie powoduje patologię, uzależnianie od pomocy i brak własnej aktywności. Wrócę jeszcze raz do tematu informacji – informacje o programach i dofinansowaniach są wszędzie – proszę pamiętać, że od STUDENTA powinno się oczekiwać więcej – a przynajmniej tyle aby umiał czytać informację na stronie PFRONu, to w końcu on sam ( student) powinien być zainteresowany możliwością wsparcie samego siebie. Jak niepełnosprawny czy pełnosprawny umawia się na rozmowę o pracę i nie zgłasza się na nią z powodu roztargnienia pretensje powinien mieć jedynie do siebie. Każdy niepełnosprawny, który nie dopilnuje terminów ważnych dla samego siebie pretensje zdaniem Pani winien mieć do kogoś poza sobą ? Wspomina Pani o sprawdzaniu czy firmy nie zatrudniają osób niepełnosprawnych poniżej kwalifikacji – zatrudniają, i całe szczęście, że nikt tego nie sprawdza i nie nakłada kar na firmy lub nie wstrzymuje dotacji, bo w skali kraju doszło by dziesiątki jak nie setki tysięcy dodatkowych bezrobotnych niepełnosprawnych i pełnosprawnych – bo problem nie dotyczy tylko tej grupy. Niestety odbiegamy jeszcze od wielu krajów…
Do pewnego stopnia się zgodzę. Dopóki dofinansowaniem studentów zajmował się PFRON informacje zawsze były na czas. Odkąd przejęły te obowiązki PCPR to czasami na złożenie dokumentów jest naprawdę tylko kilka dni, a przecież nie sprawdza się strony codziennie. I nie ma informacji wszędzie. W gminie gdzie mieszkam nie załatwi się nic jeżeli samemu nie zdobędzie się informacji gdzie indziej. Panie nie są zainteresowane informowaniem, tylko papierami. Co do pracy osób niepełnosprawnych to spotkałam się z tym, że firma zakupiła komputer dla osoby niepełnosprawnej, mającej pracować jako informatyk. Komputer został w kartonie i wyciągany był wyłącznie na wypadek kontroli a osoba mająca na nim pracować sprzątała teren. Pomimo przeciwskazań do pracy fizycznej. I o takie kontrole mi chodzii. Nie o to, że ktoś godzi się na pracę poniżej kwalifikacji, bo to jego osobista sprawa. Ale o wykorzystywanie i PFRONu, i osób niepełnosprawnych. Pozdrawiam serdecznie 😉