Ze znacznym opóźnieniem (długie wakacje) przeczytałem kilka razy wypowiedzi urzędującego od końca kwietnia 2016 r. Prezesa Zarządu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i jestem pod wrażeniem. Co tu dużo pisać – jestem zachwycony, bo wreszcie wysoki urzędnik państwowy zapowiedział – całkiem poważnie, nie tak jak jego poprzednicy – radykalną, wręcz rewolucyjną zmianę dotychczasowego prawnego systemu rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudniania osób niepełnosprawnych.
Piszę to całkiem poważnie, bez odrobiny ironii i mam nadzieję (oby nie naiwną), że ta obietnica Prezesa zostanie zrealizowana. Wszak Prezes poinformował osoby niepełnosprawne – czytelników pisma „Dziennik Gazeta Prawna”, że cyt.: „Mam świadomość, że obecnie obowiązująca ustawa była wielokrotnie nowelizowana i jest nieczytelna. Sam przygotowując się do konkursu na Prezesa PFRON, doświadczyłem tego, że zrozumienie jej przepisów jest niezwykle trudne. Ustawa nie realizuje podstawowego celu, którym było zbudowanie systemu wparcia dla osób niepełnosprawnych, tymczasem stało się nim gromadzenie i wydatkowanie środków pochodzących z wpłat od pracodawców”.
Co do ostatniego zdania wypowiedzi Pana Prezesa mam poważne wątpliwości, albowiem uważam, że jednak przez 25 lat zbudowano system wsparcia osób niepełnosprawnych i że celem tego systemu nie było i nie jest tylko gromadzenie i wydatkowanie środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ponieważ dzięki tym środkom możliwa jest realizacją określonych w ustawie (w systemie) zadań na rzecz osób niepełnosprawnych realizowanych m.in. przez jednostki samorządu terytorialnego i organizacje pozarządowe, a także w zakresie zatrudniania i aktywizacji osób niepełnosprawnych. Zachęcam czytelników i internautów do sprawdzenia, czy mam rację i podaję link do ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.
Natomiast podzielam opinię Pana Prezesa, że zrozumienie przepisów ustawy jest niezwykle trudne, nawet dla prawnika. Ja takich trudności nie mam, być może dlatego, że w ciągu 24 lat przez 35 godzin w tygodniu studiowałem tę ustawę, ten system zmieniający się na gorsze z nastaniem kolejnej ekipy rządzącej, która na początku swojego urzędowania zapowiadała wręcz radykalne zmiany w systemie wsparcia osób niepełnosprawnych, ale jakoś szybko zapominała o swoich obietnicach.
To prawda, że system wsparcia osób niepełnosprawnych zestarzał się, że nie nadąża z duchem czasu, że się zbiurokratyzował, zagmatwał i skomplikował oraz prawdopodobnie jest nieefektywny.
W tej sprawie w ostatnich latach wypowiadali się przedstawiciele środowiska osób niepełnosprawnych, organizacji pozarządowych i organizacji pracodawców, praktycy i naukowcy na licznych spotkaniach, seminariach i konferencjach, a także w publikowanych pracach naukowych i popularnonaukowych, niejednokrotnie dofinansowywanych ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Ten głos m.in. środowiska osób niepełnosprawnych i pracodawców, te opinie praktyków i przedstawicieli nauki są zapisane i wystarczy po nie sięgnąć, co też czynić będzie redakcja WatchDogPfron. Niemniej jednak cieszę się, że Pan Prezes rozpoczął konsultacje, aby cyt.: „zobaczyć głos środowiska w tej sprawie”, tj. dotyczącej nie tylko samej ustawy, ale również aktów wykonawczych.
Marzeniem Pana Prezesa jest, aby nowa ustawa była – jak stwierdził w wywiadzie zamieszczonym w miesięczniku wydawanym przez znaną fundację zwaną „stowarzyszeniem” i finansowanym przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych – cyt.: „konstytucją osób niepełnosprawnych zawierającą wszystkie prawa, jakie są zagwarantowane również w innych aktach prawnych. Zanim jednak to się stanie, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych planuje przygotować jeszcze w tym roku nowelizację dotychczasowej ustawy, tak aby usunąć z niej to co najbardziej przeszkadza osobom niepełnosprawnym i pracodawcom”.
Będziemy wspierać Pana Prezesa w realizacji wspomnianych zamierzeń, w tak szczytnym celu jakim jest potrzeba zbudowania przyjaznego, prostego i powszechnie zrozumiałego oraz efektywnego systemu wsparcia osób niepełnosprawnych.
Ze stoickim spokojem przeczytałem następny fragment wypowiedzi Pana Prezesa, że cyt.: „zarówno Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, jak i Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych wskazują, że nie powinniśmy pracować w pośpiechu, tylko przygotować porządną ustawę poprzedzoną pilotażem i badaniami nowych rozwiązań. Jak się okazuje wiele instrumentów wsparcia przewidzianych w obecnej ustawie nie zostało w ogóle przebadanych, co skutkowało tym, że działania mają charakter doraźny lub nie sprawdziły się w praktyce. Tak jest chociażby w przypadku zakładów aktywności zawodowej, które miały być istotnym elementem wprowadzania osób niepełnosprawnych na rynek pracy po zakończeniu uczestnictwa w warsztatach terapii zajęciowej. Tymczasem w tych pierwszych jest 3,9 tys. osób, a w drugich ponad 26 tys., co pokazuje, że nie można za ich pośrednictwem wejść na rynek pracy albo jest ich zbyt mało”.
Nie mogę zrozumieć sensu przedostatniego zdania wypowiedzi Pana Prezesa, albowiem jeśli mnie pamięć nie myli, to uczestnik warsztatu terapii zajęciowej skierowany do zakładu aktywności zawodowej, zgodnie z ustawą o rehabilitacji, trafia jednak na rynek pracy, ale może pamięć mnie zawodzi, wszak mam już swoje lata.
I jeszcze jedno: zazwyczaj zanim zacznie się coś tworzyć, należy przeanalizować to, co już jest, aby nie popełnić błędu w akcie tworzenia czegoś nowego, doskonałego. Może mi się tak tylko wydaje, bowiem osoby na publicznych wysokich stanowiskach mają wystarczającą wiedzę w tym zakresie i wiedzą co czynią.
I to byłoby na tyle – jak mawiał satyryk prof. Jan Tadeusz Stanisławski – gdyby nie pewne ALE, o którym napiszę w jednym z najbliższych poniedziałkowych wydań WatchDogPfron.
Jan Lach