Rząd szykuje kolejne kary dla pracodawców osób niepełnosprawnych. Tym razem chodzi o przedsiębiorstwa udzielające ulg we wpłatach na PFRON. Jeśli zmiany wejdą w życie, firmy te, w przypadku wykrycia nieprawidłowości, zapłacą nawet 30% wartości udzielonych ulg. Zmiany te wpisują się w dotychczasową politykę wobec pracodawców osób niepełnosprawnych, których karze się w sposób drakoński, nie praktykowany wobec innych grup przedsiębiorców.
Najnowszy artykuł opublikowany przez Dziennik Gazeta Prawna 21 sierpnia br. poświęcony proponowanej nowelizacji ustawy o rehabilitacji nosi tytuł „Będą kary za nieprawidłowości w ulgach na PFRON”. Nieprzypadkowo. Taki tytuł doskonale oddaje klimat relacji rządu z pracodawcami osób niepełnosprawnych kształtowany od wielu, wielu lat. Chodzi o metodę kija, ale bez marchewki. Gwoli sprawiedliwości, nie jest to metoda tylko obecnego rządu, chociaż za kadencji obecnego Pełnomocnika twórczo ją rozwinięto. Metoda ta w skrócie sprowadza się do tego, że jak w systemie rehabilitacji zawodowej jakieś rozwiązanie szwankuje lub rodzi wątpliwości lub – co gorsza – nie będąc naruszeniem prawa, lecz zgodnie z amerykańskimi standardami stanowi lukę wykorzystywaną przez obywatela (w tym przypadku pracodawcę), urzędnicy państwowi sięgają do ulubionej metody rozwiązania problemu – metody kija, czyli kar dla pracodawców.
Największe kary dla pracodawców osób niepełnosprawnych
W przypadku pracodawców osób niepełnosprawnych są to kary drakońskie niestosowane wobec innych grup przedsiębiorców. A oto kilka przykładów:
Jeśli pracodawca prowadzący zakład pracy chronionej niezgodnie z (dodajmy to od razu) niejasnymi przepisami, wykorzysta środki zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych, musi całą kwotę zwrócić na ZFRON. Dodatkowo poniesie karę, płacąc na PFRON równowartość 30% nieprawidłowo wykorzystanych środków. Paradoks polega na tym, że w firmach zatrudniających kilkaset osób niepełnosprawnych kary te mogą wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Podkreślmy to jeszcze raz – za nieprawidłowe, a nie oszukańcze wykorzystanie środków.
Przykład kolejny. Jeżeli pracodawca zatrudniający kilkaset osób niepełnosprawnych, na które otrzymuje dofinansowanie wynagrodzeń, spóźni się o jeden dzień w stosunku do terminów określonych w stosownych przepisach z odprowadzeniem składek ZUS lub PIT-4, poniesie karę w postaci konieczności zwrotu całej otrzymanej z PFRON refundacji wynagrodzeń. Mimo że w całości została ona wypłacona niepełnosprawnym pracownikom. I znowu – w firmach zatrudniających kilkuset pracowników z niepełnosprawnością kara ta wyniesie kilkaset tysięcy złotych i oznacza, w większości przypadków, bardzo poważne perturbacje finansowe dla firmy, z upadłością włącznie.
I kolejny przykład. Jeżeli we wniosku o przyznanie dofinansowania wynagrodzeń składanego co miesiąc do PFRON pracownik popełni czeski błąd i zamiast 976,68 groszy zawnioskuje o zwrot 976, 86 gr, to zostanie to potraktowane jako próba wyłudzenia zawyżonej kwoty i PFRON zażąda od pracodawcy zwrotu całego nienależnie otrzymanego dofinansowania.
I najpiękniejsze. Jeżeli pracodawca nie zwróci do PFRON którejś z wymierzonych powyżej kar jest z mocy prawa winien Funduszowi określone kwoty. Prawo stanowi, że jeżeli zobowiązanie wobec PFRON przekracza sto złotych, pracodawca nie może otrzymać żadnej innej pomocy z Funduszu. Wstrzymane zostają tym samym kolejne dofinansowania do wynagrodzeń zatrudnionych przez niego osób niepełnosprawnych.
Oczywiście pracodawca ma prawo się odwołać od decyzji PFRON. Niestety jak donosiła ostatnio DGP (06.08. 2015 r.) odwołanie nie oznacza, że decyzja o wstrzymaniu dofinansowania zostaje zawieszona i Fundusz wypłaci pieniądze.
Aby wszystko było jasne, repertuar tak surowych kar dla pracodawców osób niepełnosprawnych nie występuje w polskim systemie prawnym w odniesieniu do żadnej innej grupy społecznej. Nie jest nam znany żaden przypadek, w którym kara obliczana jest np. jako procent posiadanego majątku lub środków finansowych.
Zaczęliśmy od zacytowania artykułu z DGP o projektowanych nowych karach dla pracodawców osób niepełnosprawnych. Tym razem chodzi o przedsiębiorstwa udzielające ulgi we wpłatach na PFRON. Projekt nowelizacji zakłada, że jeżeli kontrola wykryje nieprawidłowości (w tym także, niemających znamion działań sprzecznych z prawem), PFRON nałoży na takiego pracodawcę karę w wysokości nawet 30% udzielonej przez niego ulgi. Taka kara najbardziej uderzy w pracodawców zatrudniających największą liczbę najciężej poszkodowanych osób niepełnosprawnych – może ona wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych.
A gdzie marchewka?
Tradycyjny system wychowawczy zawsze kij łączył z marchewką. Tak się jakoś jednak dzieje, że w przypadku pracodawców osób z niepełnosprawnością marchewka nie jest ulubionym warzywem urzędników odpowiedzialnych za rehabilitację zawodową osób z niepełnosprawnością tworzących propozycje rozwiązań prawnych. Oto domniemany powód, dlaczego w systemie nie ma rozwiązań przyjaznych dla tej grupy pracodawców. Nie ma rozwiązań, które pozwoliłyby choćby na rezygnacje z opisanego powyżej systemu kar przynajmniej wobec pracodawców, którzy zatrudniają przez długi okres kilkaset osób niepełnosprawnych i w tym czasie wzorowo wypełniają wszystkie obowiązki z tym związane. Nie ma rozwiązań, które pozwoliłyby zrezygnować z tego typu kar w odniesieniu do przedsiębiorstw, których misją społeczną jest rehabilitacja zawodowa osób niepełnosprawnych (spółdzielnie inwalidów czy organizacje społeczne non-profit).
Wszystko wskazuje na to, że państwo przyjazne pracodawcom osób niepełnosprawnych w świadomości urzędników (i – co gorsza – dużej części polityków) nie mieści się, ani w kategorii „zaprawdę słuszne to”, ani w kategorii „sprawiedliwe”. Te kategorie zostały zarezerwowane dla metody karania pracodawców surowo i dotkliwie.
Jan Kwiatek