Podkomisja sejmowa za likwidacją kilkunastu tysięcy miejsc pracy osób niepełnosprawnych? To się nie może zdarzyć!

Podkomisja sejmowa za likwidacją kilkunastu tysięcy miejsc pracy osób niepełnosprawnychDo wczoraj kilkaset zakładów pracy chronionej i spółdzielni inwalidów oraz wiele tysięcy zatrudnionych w nich osób niepełnosprawnych miało nadzieję, że sejmowa Podkomisja ds. osób niepełnosprawnych radykalnie odmieni ich los. Uratuje firmy od likwidacji, chroniąc tym samym miejsca ich pracy. Wszyscy liczyli na to, że Podkomisja przyzna Zarządowi PFRON prawo umorzenia drakońskich kar wymierzanych za nieterminowe lub zaniżone regulowanie zobowiązań podatkowych przez zakłady otrzymujące dofinansowanie do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników. Piszemy o tej sprawie regularnie (Dynów, Elsin).

Chodzi o obowiązujący obecnie mechanizm karania tych zakładów za opóźnienie ZUS, US, PIT-4 i błędnie wyliczone składniki płac. W polskim systemie działalności gospodarczej i zatrudnienia to bezprecedensowy system karania za błędy i opóźnienia. Bezprecedensowy, bo „normalny” pracodawca za podobne przewinienie płaci odsetki ustawowe lub mandat karny wymierzony przez Państwową Inspekcję Pracy. Pracodawca osób niepełnosprawnych za analogiczne przewinienie może zapłacić karę kilkusetkrotnie większą niż ten „normalny”.

Posłowie obradującej wczoraj Podkomisji rozpatrującej projekt nowelizacji ustawy o rehabilitacji zgodnym chórem orzekli, że kary są drakońsko wysokie. Nie mają ani gospodarczego, ani społecznego uzasadnienia. Uznali także, że decyzje o ich wymierzeniu często są równoznaczne z likwidacją zakładu i utratą miejsc pracy osób niepełnosprawnych. Z danych PFRON wynika, że takie zagrożenie dotyczy obecnie 177 przedsiębiorstw zatrudniających kilkanaście tysięcy pracowników z orzeczeniem o niepełnosprawnościnie licząc niepełnosprawnych i zakładów, w stosunku do których decyzje są już podjęte i egzekwowane.

Posłowie jednomyślnie uznali, że trzeba to jak najszybciej zmienić. Ogromne rozczarowanie musi budzić fakt, że jeśli dobrze zrozumieliśmy niezwykle zawiły przepis dotyczący tej sprawy, członkowie Podkomisji nie zdecydowali się przyznać Zarządowi prawa do umorzenia nałożonych kar (w sytuacji gdy opóźnienie jest wynikiem sytuacji niezależnej od zakładu lub zwykłego błędu). Uznali, że wszystko na co mogą sobie pozwolić, to przyznanie Zarządowi prawa do rozłożenia na 10 lat okresu spłaty nałożonej kary i umorzenia jedynie odsetek. Drakońskie kary zostały utrzymane, a ich spłata jedynie rozłożona na raty.

Trudno się zgodzić z taką decyzją. Jest niezrozumiała i, co najważniejsze, nie rozwiązująca dramatycznej sytuacji zakładów i osób niepełnosprawnych, których dotyczy.

Pierwsze wyjaśnienie tej sytuacji jest następujące. Posłowie nie zrozumieli istoty i skutków zaproponowanej przez posła sprawozdawcę poprawki. Przekonuje nas o tym fakt, że na głos jednego z uczestników obrad, iż propozycja nie dotyka istoty sprawy Pełnomocnik Rządu przekonywał, że proponowany przepis pozwala na umorzenie także należności głównej.

Kiedy okazało się, że propozycja zezwala jedynie na rozłożenie należności głównej na raty i umorzenie wyłącznie odsetek, Pełnomocnik Rządu oświadczył, że niestety proponowane rozwiązanie jest jedynym możliwym, jakie można zaproponować, gdyż umorzenie należności głównej stanowiłoby niedozwoloną formę pomocy publicznej dla pracodawcy. Taka argumentacja ujawnia brak zrozumienia zjawiska, którego przepis dotyczy. Ale po kolei.

Pomysł, aby pracodawca otrzymujący dofinansowanie wynagrodzeń osób niepełnosprawnych zwracał pobrane pieniądze w sytuacji gdy spóźnienie w zapłacie należności budżetowych i wynagrodzeń przekroczy 15 dni, jest pomysłem autorstwa poprzedniej (liberalnej z nazwy) ekipy rządowej. Niespotykanie wysokie kary miały w zamyśle autorów zdyscyplinować tych, którzy otrzymywali pieniądze od państwa do terminowego regulowania zobowiązań. Problem w tym, że uchwałami UE samo dofinansowanie do wynagrodzeń jest wyłączone z kategorii pomocy publicznej jako forma wsparcia zatrudnienia osób niepełnosprawnych.

Państwo polskie samo z siebie ustanowiło system drakońskich kar za wspomniane opóźnienia. Samo więc może je zmienić, czyli zmniejszyć czy, jak byłoby poprawniej, ucywilizować.

Traktowanie rezygnacji z karania przedsiębiorców jako formy niedozwolonej pomocy publicznej nie mieści się w naszej opinii w zakresie tego pojęcia. Gdyby odstąpienie od karania przedsiębiorcy było formą pomocy publicznej dla przedsiębiorców, to w tej samej kategorii decyzji należałoby traktować np. odstąpienie Państwowej Inspekcji Pracy od ukarania pracodawcy, który z opóźnieniem wypłacił wynagrodzenia z powodu napadu na bank, w którym trzymał pieniądze.

Sprawa jest zbyt poważna, by z niej żartować. Przyjęta przez Podkomisję zmiana omawianego przepisu stanowi wyraźny postęp w stosunku do obowiązujących przepisów. I za to wielka chwała nowej władzy i Panu Pełnomocnikowi. Z naszych analiz wynika jednak, że w proponowanym brzmieniu nie zmieni ona istoty zagrożenia, na jakie narażeni są pracodawcy i pracownicy takich zakładów.

Apelujemy więc do Pana Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, który w trakcie obrad Podkomisji wykazał się w wielu sytuacjach dobrą wolą i otwartym podejściem do racjonalnych argumentów, aby także w tej sprawie wykazał zrozumienie i dobrą wolę. Jeżeli prawnicy BON uważają, że głębsze zmiany w przeprowadzanej nowelizacji naruszą przepisy o pomocy publicznej, niech posłowie zwrócą się o opinię UOKiK, który tę sprawę szybko rozstrzygnie.

Apelujemy do parlamentarzystów, którzy wykazali dotychczas ogrom dobrej woli, aby tę dramatyczną sytuację rozwiązać. Prosimy, by w takcie obrad Komisji Polityki Społecznej i Rodziny ponownie pochylili się nad proponowanym zapisem i wnikliwie rozpatrzyli istotę zmiany przyjętej przez Podkomisję oraz jej wpływ na sytuację zakładów pracy i osób niepełnosprawnych.

Apelujemy także do Prezesa Zarządu PFRON, aby wyjaśnił i rozszerzył wypowiedzianą w trakcie obrad Podkomisji opinię, że proponowana zmiana przepisów nie idzie tak daleko jak powinna.

Szanowni Państwo,
Sejm RP jest o krok od rozwiązania jednego z największych absurdów określających warunki zatrudniania osób niepełnosprawnych. Wykonajmy ten krok w celu ochrony i uratowania kilkunastu tysięcy miejsc pracy osób niepełnosprawnych. Jeśli dla pełnej jasności w sprawie potrzebna jest opinia UOKiK, poczekajmy na tę opinię, nawet jeśli zakończenie procesu nowelizacji miałoby się opóźnić kilka dnia.

Monika Pająk

4 myśli nt. „Podkomisja sejmowa za likwidacją kilkunastu tysięcy miejsc pracy osób niepełnosprawnych? To się nie może zdarzyć!

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...