Prezes PFRON-u zapowiedział w kilku wywiadach i wypowiedziach, że w ciągu najbliższych 10 lat Fundusz zamierza stworzyć, lub prowadzić działania na rzecz stworzenia, nowych 500 tysięcy miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych.
W pełni popieramy ten pomysł.
Naszym zdaniem wskaźnik zatrudnienia tej grupy obywateli jest skandalicznie niski i nadszedł czas, aby ktoś poważnie zajął się tym problemem. Dotychczas bowiem władze wiele obiecywały, lecz żadnych znaczących sukcesów nie odniosły. W miejsce realnych działań pojawiały się pocieszające informacje, że wskaźnik aktywizacji zawodowej niepełnosprawnych rośnie w coraz większym stopniu. W opinii znawców było to w znaczącej mierze efektem zmniejszającej się liczby niepełnosprawnych przy utrzymującej się na tym samym poziomie liczbie aktywnych zawodowo członków tej grupy.
Po raz pierwszy Prezes PFRON-u jasno i wyraźnie postawił sobie tak ambitny i – co ważniejsze – jasno sprecyzowany cel: 500 tysięcy nowych miejsc pracy w ciągu 10 najbliższych lat. Nie jest to gra na podniesienie wskaźnika, tylko konkretnie – 500 tysięcy nowych miejsc pracy i koniec. To męska decyzja. Wskaźniki można przecież naginać i nimi manipulować, co z dużym „sukcesem” robiła poprzednia ekipa odpowiedzialna za rehabilitację zawodową osób niepełnosprawnych.
Jak powiedzieliśmy, całym sercem i rozumem popieramy tę inicjatywę. Dlatego chcemy zwrócić uwagę władz PFRON-u na kilka istotnych warunków sukcesu tego programu.
Po pierwsze: do tak poważnego przedsięwzięcia należy się dobrze przygotować. To znaczy dokonać poważnej analizy przeszkód i barier blokujących dotychczas wzrost zarówno aktywności zawodowej, jak i zatrudnienia. Najważniejsze pytanie, jakie trzeba sobie postawić i przeanalizować, brzmi: dlaczego od kilkunastu lat zatrudnienie osób niepełnosprawnych pozostaje na względnie tym samym poziomie?
Po drugie: jak przełamać bierność zawodową i społeczną znaczącej grupy osób niepełnosprawnych co, jak się wydaje, stanowi jedną z najważniejszych barier wzrostu aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych? Jak przełamać pułapkę rentową i obawy przed wejściem na rynek pracy?
Po trzecie: jak skutecznie i w stosunkowo krótkim czasie podnieść kompetencje zawodowe i społeczne osób niepełnosprawnych i – co równie ważne – dostosować je do oczekiwań rynku pracy? Nie trzeba dobrze znać się na polityce społecznej, aby wiedzieć, że najważniejszym czynnikiem wzrostu zatrudnienia tej grupy osób będzie dobre przygotowanie do sprostania wymogom rynku pracy w zakresie wiedzy, kwalifikacji zawodowych, a także umiejętności społecznych.
Po czwarte: naszym zdaniem, z różnych powodów, kończą się możliwości zwiększenia liczby pracujących osób niepełnosprawnych poprzez częściowe finansowanie kosztów ich płac. Ograniczenie to wynika nie tylko z braku chętnych pracodawców, ale z ograniczonych możliwości finansowych samego PFRON-u. Do tego niewątpliwie istotnego instrumentu wsparcia zatrudnienia, jakim jest SOD, należy dodać inne, równie ważne i istotne dla pracodawcy elementy, takie jak większe kwalifikacje, mniejsze koszty zatrudnienia czy tzw. umiejętności miękkie, które zaczynają odgrywać w odnoszeniu sukcesu na rynku pracy coraz większą rolę.
Po piąte: najwyższy czas, aby władze PFRON-u, a także politycy społeczni z zakresu rehabilitacji zawodowej zrozumieli, że rynek pracy tworzą dwie równoważne grupy tzn. pracodawcy i pracownicy.
Nie da się więc znacząco zwiększyć liczby miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych, skutecznie zniechęcając pracodawców osób niepełnosprawnych do ich zatrudniania poprzez:
- niejasne, niestabilne i często bezsensowne biurokratyczne przepisy radykalnie podwyższające ryzyko w działalności gospodarczej przedsiębiorców zatrudniających osoby niepełnosprawne,
- systemy drakońskich kar za najmniejsze nawet przewinienie i pomyłki,
- brak możliwości współpracy z PFRON-em w zakresie ochrony miejsc pracy osób niepełnosprawnych.
To tylko kilka przykładów.
To wszystko razem tworzy destrukcyjny klimat wokół zatrudniania osób niepełnosprawnych. Bardziej zniechęca, niż zachęca do zatrudniania osób z orzeczeniem o niepełnosprawności.
Najlepszym przykładem złego nastawienia polityków do pracodawców jest opieszałość i niechęć do rozwiązania problemu kar finansowych w formie zwrotu SOD przez pracodawców, którzy na skutek niezależnych od nich okoliczności nie opłacili w określonym terminie należności podatkowych i budżetowych. Dla wielu z nich ta drakońska kara oznacza upadłość przedsiębiorstwa, a tym samym likwidację miejsc pracy osób niepełnosprawnych. Zapowiedzi korzystnych zmian w tym zakresie po raz kolejny zostały bez realizacji.
Po szóste: w odbiorze społecznym powstaje wrażenie, że te 500 tysięcy miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych powstanie dzięki Prezesowi PFRON-u, co jest zgodne z prawdą. Wrażenie takie wzmacniają deklaracje samego Prezesa, który oświadczył ostatnio w Sejmie, że chętnie zostanie pierwszym Prezesem Funduszu wyrzuconym z pracy po zatrudnieniu 500 tysięcy ludzi.
Otóż mam przekonanie graniczące z pewnością, że tak ogromne zadanie musi być dziełem i efektem zaangażowania całej ogromnej rzeszy ludzi: polityków społecznych, parlamentarzystów, naukowców, organizacji pozarządowych, pracodawców, a także w największym stopniu samych osób niepełnosprawnych, bez zaangażowania których w aktywność zawodową, edukacyjną i rehabilitacyjną nie uda się nawet w części zrealizować tak ambitnego projektu Prezesa PFRON-u.
Program +500 tysięcy jest programem ambitnym i niezmiernie potrzebnym ze społecznego punktu widzenia. Nikogo nie trzeba przekonywać do roli, jaką odgrywa praca w życiu każdego człowieka. Jeśli program ten ma zakończyć się sukcesem, czego bardzo sobie, Prezesowi PFRON-u, a w szczególności osobom niepełnosprawnym życzymy, należy poważnie wziąć pod uwagę wiele istotnych warunków jego realizacji. Te przedstawione powyżej stanowią zaledwie niewielką część większej całości.
Mam nadzieję, że ze względu na wagę i znaczenie tego projektu redakcja WatchDogPfron będzie jeszcze niejednokrotnie podejmowała różnorodne wątki i aspekty wpływające na ostateczny, choćby częściowy sukces programu +500 tysięcy.
dr Marek Łukomski
Platforma Integracji Osób Niepełnosprawnych (PION)
Bardzo ambitny plan, jego idea i postawa Pana Prezesa bardzo mi się tutaj podoba. Jednak jak to bywa z budowaniem czegoś nowego, najpierw mogą chcieć zaorać stare. Obawiam się tego, że te „nowe” 500 tyś miejsc pracy, będzie kosztem zaorania 100-200 tyś miejsc pracy tworzonych przez ostatnie lata. Najbardziej mogą na tym ucierpieć oczywiście osoby niepełnosprawne, a w szczególności dziesiątki tysięcy tych najbardziej poszkodowanych m.in. osoby chorujące psychicznie, które najciężej znoszą wszelkie pomysły władz na polepszenie ich sytuacji.
Zgadzam się ,ale jednocześnie postawię trudne pytania Panu Prezesowi.
– Czy sprawdził dokładnie dlaczego tak mało osób niepełnosprawnych pracuje obecnie oraz jakie są przyczyny tak małego wskaźnika
zatrudnienia ON w poszczególnych ministerstwach ?
– Ponadto co zamierza zrobić żeby zmienić ten stan ?
– Kosztem jakich środków planuje osiągnąć takie zatrudnienie oraz skąd będzie miał pieniądze ?
– Czy zamierza zmienić sposób dofinansowania ON dla pracodawców , jeżeli tak to w jakim kierunku ?
– Czemu ma służyć zmiana logo PFRON-u ,czyżby komuś się znudziło i Fundusz ma nadmiar pieniędzy żeby to sfinansować ?
Dla kogo te miejsca pracy? dla osób z lekkim stopniem niepełnosprawności, albo z umiarkowanym (na siłę naciąganym)? Ja bym chciała aby mój syn ze znaczną niepełnosprawnością, mózgowe porażenie dziecięce, 4 kończynowe spastyczne, potrzebujący 24 godziny opieki i pomocy w codziennych czynnościach znalazł pracę. Mógłby wstukiwać dane do komputera, z wydajnością 1/2 strony A4 przez 6 godzin pracy. Kto zdrowy na umyśle zatrudni taką osobę. A jeszcze potrzebna byłaby pomoc, bo toaleta, po zjeść, bo wypić herbatę. Pytam, czy będzie praca dla takich osób? No bo co z nimi? Jakie plany ma pan prezes względem takich osób?
Bardzo ważne i zobowiązujące deklaracje…..plan jest wielki, tylko jak będzie to wyglądało na etapie realizacji???
Należy mieć nadzieję, że – jak to często bywało – nie skończy się na deklaracjach. Trzymamy kciuki.
Bardzo ambitny plan, ale istotne jest to aby słuchać pracodawców, którzy mają już doświadczenie w zatrudnianiu ON, a nie wymyślać wciąż nowe przepisy bez porozumienia z pracodawcami, zmieniać, przekręcać licząc, że to będzie dobra zmiana.
ciekawe jak to zadziała, przede wszystkim należoałoby ułatwić pracodawcom i ZPCh zatrudnianie , ułatwić biurokrację, i obniżac koszty zatrudnienia, a od pewnego czasu dzieje się odwrotnie, więc jak to się ma do tego pomysłu
ZPCh to tworzą getta niestety. Rozumiem, że nie każdy znajdzie pracę na rynku otwartym, ale w przeciągu wielu lat zakładom pracy chronionej udało się stworzyć monolit na skalę państwa w państwie. Z samodzielną polityką, dojściami do władzy, z szemranym finansowaniem.
Ogromna ilość fikcyjnego zatrudnienia (z nazwy nie wymienię…), nadużyć wobec niepełnosprawnych oraz systemu… Oto są realia ZPCh. Na ZPCh dorabiają się krewni i znajomi królika (nie chcę narzekać, ale trudno w tej sytuacji inaczej) którzy kręcą swoje wałki a praca ON jest na szarym końcu. Taki sposób nie wspiera ani nie pomaga niepełnosprawnym, tylko tworzy getta oraz ogranicza możliwości znalezienia pracy na otwartym rynku. ZPCh to moloch, nabrzmiały moloch z szemranym finansowaniem.
Oby się udało, ale istotny jest konkretny, realistyczny plan działania.
Plan zmiany warunków na rynku pracy dla ON, w sensie ich polepszenia – doskonały. Tym bardziej, że zdeklarował się sam Prezes PFRON-u. Zastanawia mnie tylko to jak chce tego dokonać – 500 tys. miejsc pracy w 10 lat. Jak wspomniano w artykule, jest wiele obszarów w których jest potrzebna zmiana i pewnie od tego trzeba zacząć, aby móc stworzyć lepszy, skuteczniejszy i przyjazny program dla ON oraz potencjalnych pracodawców. W tym projekcie niewątpliwie może pomóc grupa ludzi reprezentująca interesy ON. Ich wiedza i doświadczenie powinna być brana pod uwagę w przyszłych zmianach.
Gratuluję pomysłu Panu Prezesowi i znoszę wiarę, że z pomocą „Innych” wywiąże się ze złożonych deklaracji.
Mam nadzieję, że za planem i koszem dobrych chęci stoją jakieś konkretne pomysły i rozwiązania, ewentualnie usprawnienia obecnie funkcjonujących instrumentów. Zmiany nie zachodzą za sprawą planów.
Mam nadzieję, że w końcu do planowania zostaną włączone organizacje pozarządowe, które wiedzą czego brakuje w systemie oraz jak polepszyć sytuację zawodową osób niepełnosprawnych
Z niecierpliwością oczekujemy na przedstawienie szczegółów planu stworzenia, nowych 500 tysięcy miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych. Czy tym razem poprzedzą go konsultacje społeczne?
Cel ambitni i konkretny: 500 tyś miejsc pracy w przeciągu 10 lat. Tylko czy realny w obecnym stanie prawnym? Bez zmiany m.in. systemu prawnego mamy na obecna chwilę niewielkie szanse na taki radykalny wzrost zatrudnienia ON na ryku pracy. Potrzebne jest systemowe podejście do tematu różnych instytucji i osób zaangażowanych w tematykę wspierania zatrudnienia ON, skrupulanta realizacja założonych wcześniej celów i przede wszystkim współpraca na rożnych polach. Czekam na dalszy rozwój sprawy.
Ambitny, a za razem bardzo potrzebny plan. Jednak nie da się go tak łatwo zrealizować. Potrzebne jest mądre i przemyślane działanie, przed wszystkim poparte wiedzą specjalistów i osób zatrudniających do tej pory osoby niepełnosprawne. Potrzeba jest też zmiana ustawy – nie oszukujmy się, wprowadzone ostatnio przepisy zniechęcają do zatrudniania niepełnosprawnych niestety.
Panie Prezesie plan bardzo ambitny…. zobaczymy jak będzie z realizacją. Obietnic było już wiele. Ciekawe również, czy osoby ze stopniem lekkim również będą mogły z Tego skorzystać. Mimo wszystko trzymam kciuki i bacznie będę obserwował poczynania w tym zakresie.
Idea szczytna, zobaczymy jak z realizacją….Na pewno konsultacje społeczne się przydadzą. Liczę, że sprawa nie zakończy się jedynie na zmianie logo PFRON…..
Panie Prezesie trzymam kciuki za plan.. lecz w pierwszej kolejności należy poprawić zasady współpracy z pracodawcami!
miejmy nadzieję, że cel się nie rozmyje w perspektywie 10 lat… Powodzenia
Czy Pan Prezes zamierza tworzyć kolejne getta w rodzaju ZPCh? Getta z fikcyjnym zatrudnieniem, w których pracownik byłby tylko na papierze, będzie odbierać w jednym okienku pieniądze a w drugim wpłacać (albo „kupować kosmetyki /towar na sprzedaż”)??
Oczywiście na papierze by to wyglądało pięknie. Ludzie, którzy nie znają realiów też się zachwycą. Zwłaszcza środowisko polityczne, które z przyjemnością zawiera kontakty z lobbystami i” czerpie profity” z „pomocy środowisku biznesowemu”. A może nawet ktoś dostanie medal, nagrodę, za „pomoc i tworzenie miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych”? Wiem, że niektórzy nie znajdą pracy na otwartym rynku pracy, ale większość ZPCh działa dla swoich korzyści, często niejawnych, niż tworzy miejsca pracy. Takie prawdziwe miejsca pracy, z prawdziwymi zarobkami.
Rynek pracy raczej powinno tworzyć inne ministerstwo, poprzez zmniejszenie kosztów pracy i ułatwienia dla pracodawców a nie tworzeniu gett dla osób niepełnosprawnych, byle tylko się słupki zgadzały.
PANU ZAKRZEWSKIEMU – KU ROZWADZE!
Od kilku lat dominującym przekazem opisującym rynki zatrudnienia ON jest twierdzenie, że rynek otwarty (konkurencyjny) jest przyszłością i celem samym w sobie zatrudniania ON, bo tylko tutaj ON mogą się w pełni realizować, integrować i spełniać zawodowo.
Rynkiem nagannym, bez perspektyw, zamkniętym, odizolowanym jest natomiast rynek chroniony, do którego mass-media i decydenci wliczają ZPChr, przez to jedynie, że pełnią one wobec ON funkcje społeczne!!! Działając poza tym identycznie i w identycznych warunkach jak firmy z RO – CZYLI NA OTWARTYM W PEŁNI KONKURENCYJNYM RYNKU. Wg nas – osób z ciężkimi schorzeniami poruszającymi się na wózkach – jest to chora i zła dyskryminacja tak ZPChr, jak i pracujących tam osób.
Ale niestety tak jest, a nasi pracodawcy są coraz bardziej szykanowani niezliczonymi kontrolami, obowiązkami i surowymi karami wynikającymi z niejednoznacznych i uznaniowych przepisów. Kwitnie ‘czarny PR’ o gettach pracy, mobbingu i wyzysku. I nikt nie broni ZPChr, o czym można przekonać się śledząc oficjalne wypowiedzi przedstawicieli organizacji pracodawców.
A o tym jak bardzo niesprawiedliwy jest ‘czarny PR’ świadczą m.in. poniższe dane z Głównej Inspekcji Pracy, z których wynika, że uzasadnionych skarg ON w ZPChr jest prawie dwa razy mniej niż na rynku otwartym (w przeliczeniu: ilość skarg / wielkości zatrudnienia ON)
– vide dane GIP w tej materii.
Tab.2. Dane GIP nt. ilości wniesionych i uzasadnionych skarg do PIP przez ON w latach 2012-2013.
ZPCH OTWARTY RYNEK udział procentowy skarg
Rok ilość skarg ilość o/n ilość skarg ilość o/n ZPCH RO
średnio 2012 75 165 639 62 75 394 0,045 % 0,082 %
średnio 2013 63 165 810 60 82 480 0,038 % 0,073 %
TO SĄ FAKTY!
A p.Zakrzewskiemu i innym ‚anty-zpchrowcom’ (być może mającym słuszne – ale jednostkowe doświadczenia z patologią w którymś z zpchr – NALEŻY JE NAGŁAŚNIAĆ I TĘPIĆ!) można także zadedykować oficjalne dane PFRON nt. zatrudnienia wśród firm otrzymujących subwencje płacowe z systemu SODiR gdy oto ubywa coraz więcej ZPChr – od stycznia 2011r. do maja 2016 r. ubyło 889 takich zakładów (obecne tempo ubytków to ok. 10/mc), a blisko 75 tys. ON utraciło w nich pracę – vide oficjalne dane z systemu PFRON/SODiR.
Utratę pracy przez tak liczną rzeszę ON, nie w pełni można tłumaczyć transformacją ZPChr i ich transferem na rynek otwarty, gdyż per saldo 18 951 ON całkowicie wypadło z rynku pracy – a są to osoby najmniej wydajne i najbardziej kosztowne w utrzymaniu, czyli ze znacznym i umiarkowanym stopniem ze schorzeniami specjalnymi lub szczególnie utrudniającymi wykonywanie pracy. Co z nimi? – gdzie się mają podziać, skoro przepełnione ZAZ i WTZ mocno limitują przyjęcia.
Tab.1. Dane PFRON/SODiR o zatrudnieniu i pracodawcach korzystających z dofinansowania do wynagrodzeń ON.
ZPCH OTWARTY RYNEK RAZEM
Rok pracodawcy o/n pracodawcy o/n pracodawcy o/n
grudzień 10 2 001 198 234 14 090 69 007 16 091 267 241
maj 16 1 112 123 006 25 287 125 284 26 399 248 290
różnica – 889 – 74 425 +11 197 + 56 277 +10 308 -18 951
Pozostałe przyczyny ww. spadków ilości ZPChr oraz zatrudnienia ON w latach 2011-2016 to:
– wprowadzenie od 2011r. obowiązku odprowadzania do PFRON 40% zatrzymanych zaliczek PIT i
zwrotu niewykorzystanych środków ZFRON do PFRON,
– podniesienie od 2012r. wymogu koncentracji pracowników niepełnosprawnych do 50%, w tym 20% ON z najcięższymi schorzeniami (wcześniej był wymóg odpowiednio 40 i 10%),
– obniżenie od 2014r. o 30% dofinansowania do wynagrodzeń ON,
– wprowadzenie od 2015r. ograniczeń i drobiazgowej sprawozdawczości przy
korzystaniu z art.22,
– wprowadzenie od 2015r. surowych kar przy niejednoznacznych przepisach,
– brak lobbingu na rzecz ZPChr i ‘czarny PR’ nt. rzekomego wyzysku i łamania praw ON.
Trzymam kciuki!
Do dociekliwego
Podzielam Twoje zdanie, a dodałbym do tego jeszcze – na podstawie dostępnych danych z SODiR – moją obawę o rzeczywistą skuteczność zatrudniania na rynku otwartym. Zderzone dane świadczą o punkcie zwrotnym z dniem 01 lipca 2016 r. :
Miesiąc/Rok ZPCH OTWARTY RYNEK
pracodawcy osoby niepełnosprawne pracodawcy osoby niepełnosprawne
w osobach w etatach w osobach w etatach
czerwiec 16 1 108 122 583 116 169 25 897 127 482 120 212
lipiec 16 1 097 122 763 116 516 26 115 131 756 124 501
sierpień 16 1 098 123 303 117 277 25 961 130 975 123 949
Spadek zainteresowania rynku otwartego widać jak na dłoni i pytanie brzmi następująco : dlaczego???