Państwo winno wspierać, a nie utrudniać działalność gospodarczą dającą pracę najciężej poszkodowanym osobom niepełnosprawnym.
Istota sporu o art. 22 – rehabilitacja przez pracę, a nie zatrudnienie
W toczącej się ostatnio dyskusji nad artykułem 22 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych przeciwnicy tego rozwiązania często na pierwszy plan wysuwają dwa argumenty, że zmniejsza to wpływy na PFRON oraz narusza zasadę równej konkurencji na rynku, gdyż podmioty udzielające ulg we wpłatach na PFRON, oferując cenę z ulgą zyskują przewagę nad swoimi konkurentami.
W dyskusji tej nie pojawiły się do tej pory argumenty odnoszące się do specyficznych uwarunkowań działalności gospodarczej prowadzonej przez firmy udzielające ulg na PFRON. Podstawowym uwarunkowaniem jest obowiązek zatrudnienia co najmniej 25 pracowników w tym 30% osób niepełnosprawnych ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności posiadających tzw. schorzenie specjalne (osoby niewidome, chorujące psychicznie, z upośledzeniem umysłowym, z epilepsją oraz całościowe zaburzenia rozwojowe). Oznacza to, że firma zatrudniająca np. 100 osób jest zobowiązana zatrudniać co najmniej 30 pracowników z bardzo znaczącymi niepełnosprawnościami. Są to często osoby, których zdolność do wykonywania wydajnej pracy jest bardzo ograniczona. Problem pogłębia jeszcze sytuacja chronicznego braku na rynku prostych prac, mogących stanowić przedmiot dochodowego dla pracodawcy zajęcia dla tej grupy pracowników. Koszty płac tej grupy niepełnosprawnych pracowników są wprawdzie częściowo refundowane przez PFRON, ale proponowane subsydia kompensują pracodawcy co najwyżej 50-70% ponoszonych przez niego kosztów wynagrodzeń. Jeżeli dodamy do tego koszty zatrudnienia (lokale, obsługa administracyjna), to otrzymamy znacznie niższy wskaźnik refundacji kosztów ze środków PFRON.
Jeden z dyrektorów firmy udzielającej swoim klientom ulg na PFRON reaguje oburzeniem na zarzut, że udzielanie ulg tworzy dla jego firmy przewagę konkurencyjną na rynku. „To totalna bzdura, tak może twierdzić tylko ten, kto nie rozumie specyfiki tego rodzaju działalności. Po pierwsze – muszę zatrudniać 25 pracowników. A to już jest duże przedsiębiorstwo i duże ryzyko prowadzonej działalności. Miesięczny fundusz wynagrodzeń tej grupy pracowników to prawie 70 tysięcy złotych. Ja muszę na to zarobić. Po drugie – aby udzielać ulgi muszę zatrudnić ponad 30% osób z niepełnosprawnością, do których często muszę dopłacać, bo nie zawsze mam dla nich pracę, a PFRON zwraca mi tylko 60% kosztów ich płacy. Często zdarza się, że aby mieli oni zajęcie muszę błagać współpracujące ze mną firmy, by dali mi jakąś pracę, którą będą w stanie wykonać. Nie mogę dokonać wymiany mniej wydajnych pracowników z niepełnosprawnością, bo jak zwolnię niepełnosprawnego, to na zatrudnionego na jego miejsce niepełnosprawnego mogę nie dostać dofinansowania z PFRON. Co więcej, obecnie obowiązujące przepisy mówią, że pomoc z PFRON otrzymam tylko wtedy, gdy zapłacę wynagrodzenie, ZUS i PIT-4 z 14 dniowym dopuszczalnym opóźnieniem. Jeśli klient nie zapłaci mi za usługę, z różnych powodów, to on nie dostanie ulgi, ale ja ryzykuję, że będę musiał oddać całe dofinansowanie otrzymane z PFRON, mimo że pieniądze te wypłaciłem już wcześniej pracownikom z niepełnosprawnością”.
Możliwość udzielania ulg, mimo oczywistych plusów, ma także ważne mankamenty. Ostatnio musiałem zrezygnować z kontraktu, który wymagał zatrudnienia dodatkowych 20 osób pełnosprawnych na cztery miesiące. Aby utrzymać prawo do udzielania ulgi, musiałbym zatrudnić dodatkowo 9 osób niepełnosprawnych ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności i znaleźć dla nich dochodowe zajęcie pozwalające przynajmniej na zwrot kosztów ich zatrudnienia.
Ktoś, kto poważnie traktuje zatrudnienie osób niepełnosprawnych, nie będzie stosował rozwiązań polegających na zatrudnieniu tej grupy pracowników z założeniem, że ponieważ nie mam dla nich w tym momencie pracy, niech siedzą w domu i pobierają wynagrodzenie z tytułu podpisanej umowy. Przecież ustawodawca, konstruując zachętę do zatrudniania najciężej poszkodowanych osób niepełnosprawnych w art. 22, brał pod uwagę przede wszystkim fakt, że praca dla tych osób ma wymiar rehabilitacyjny i terapeutyczny. Jest ważnym aspektem rehabilitacji społecznej tej grupy. Otrzymywanie wynagrodzenia z pewnością nie rozwiązuje sprawy. Jest co najwyżej wsparciem finansowym.
SOD stanowi ważny element wspierania zatrudnienia. Ale dla osoby niepełnosprawnej istotne jest również wykonywanie dającej sens pracy w środowisku społecznym. Rząd wspiera zatrudnienie, dając dofinansowanie wynagrodzeń. Art. 22 jest rozwiązaniem wspierającym pozyskiwanie konkretnej pracy dla najciężej poszkodowanych osób z niepełnosprawnością. I niestety, realnie rzecz oceniając, jedynym skutecznym.
Klauzule społeczne – niespełniona obietnica
Ważnym instrumentem pozyskiwania zleceń (pracy) dla zakładów zatrudniających osoby z niepełnosprawnością miały być klauzule społeczne. Rozwiązanie to miało upoważniać firmy zobowiązane do stosowanie zamówień publicznych, by część swoich zleceń kierowały do firm zatrudniających co najmniej 50% osób niepełnosprawnych. Niestety, mimo nawoływań partnerów społecznych, związków zawodowych i pracodawców (Apel Komisji Dialogu Społecznego do Rządu) czy zarządzeń prezydentów miast (Zarządzenie Prezydent Warszawy), nic się w tej sprawie nie zmieniło. Znakomita większość przetargów publicznych nie ma takiego charakteru. Ostatnio Rządowe Biuro Legislacyjne ogłosiło przetarg na spinanie monitorów rządowych. Praca lekka, łatwa i przyjemna. W sam raz dla osób z niepełnosprawnością. Przetarg modelowy dla zastosowania klauzul społecznych. Nic z tego – zamówienie publiczne poszło w normalnym trybie. Niezliczona ilość firm, przedsiębiorstw i instytucji państwowych i samorządowych płacących na PFRON ma ogromne możliwości wspierania firm dających zatrudnienie chronione ogromnej liczbie niepełnosprawnych. Niestety ani rząd ani samorządy nie dostrzegają potencjału Klauzul Społecznych we wspieraniu takich firm. A w normalnym przetargu szanse tej grupy przedsiębiorstw są często nikłe.
Wspierajmy pracę, nie zatrudnienie
Powtórzmy to z uporem godnym lepszej sprawy. Właściwie prowadzona rehabilitacja zawodowa nie może się ograniczać do zatrudnienia. Ważny jest aspekt społeczny i zawodowy. Wychodzenia z domu, współpraca z kolegami, wykonywanie pracy mającej istotny wpływ na budowanie samooceny, poczucia przydatności i wiele innych aspektów. Dla wielu osób chorujących psychicznie ma ona najważniejszy sens terapeutyczny. W dyskusji nad systemowym znaczeniem art. 22 nie możemy koncentrować się tylko i wyłącznie nad korzyściami (nie dostrzegając obowiązków), jakie przynosi on firmom korzystającym z tego rozwiązania, pomijając rzecz kompletnie podstawową tzn. korzyści dla osób niepełnosprawnych. Także niedoskonałości tego rozwiązania nie powinny być głównym i jedynym kryterium systemowej oceny jego oddziaływania na system. Eliminujmy nieprawidłowości, doskonalmy rozwiązania. Pamiętajmy jednak, że artykuł 22 jest jedynym rozwiązaniem systemowym, wspierającym w tak szerokim zakresie zapewnianie płatnej pracy wykonywanej przez osoby niepełnosprawne.
Jan Kwiatek