17 marca br. Przewodniczący Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych Jan Zając opublikował na portalu organizacji artykuł , którego sens zawarł w tytule: Czy spadek wpłacanych przez pracodawców „kar” na PFRON (z powodu rosnącej ulgi z tytułu art. 22) spowoduje spadek kwot dofinansowań SOD? Artykuł jest również uzasadnieniem stanowiska POPON w sprawie ograniczenia do 30 % wartości faktury, ulgi udzielanej zgodnie z artykułem 22 ustawy.
Wokół powyższego pytania, Jan Zając buduje uzasadnienie dla tezy, że wzrost ulg, udzielanych przez zakłady zatrudniające 30 % najciężej poszkodowanych osób niepełnosprawnych, stanowi najważniejsze zagrożenie dla wysokości Systemu Obsługi Dofinansowań i Rehabilitacji, otrzymywanego przez pracodawców ochronionego i otwartego rynku pracy.
Sprawa jest o tyle poważna, że zdaniem Jana Zająca: „najważniejszym dzisiaj instrumentem wspierania zatrudniania osób niepełnosprawnych jest dofinansowanie do wynagrodzeń SOD. Wszelkie inne instrumenty mają charakter wspierający, ale nie decydujący o utrzymaniu zatrudnienia przez osobę niepełnosprawną.”
Logiczną konsekwencją zacytowanego powyżej przekonania autora jest wyrażona wprost dyrektywa polityczna, która brzmi: „należy w pierwszym rzędzie chronić obecny system dofinansowań do wynagrodzeń SOD.”
Niejako samoczynnie nasuwa się pytanie, przed czym należy „chronić obecny system dofinansowań do wynagrodzeń SOD”?
Także na to pytanie autor ma gotową odpowiedź, która brzmi: za tę sytuację odpowiada art. 22. Zacytujmy odpowiedni fragment wypowiedzi Zająca „wszyscy widzimy, jak kwoty udzielanych ulg zaczęły lawinowo rosnąć w ostatnim czasie. Obecny system ulg w sposób niekontrolowany zmniejsza wpływy do PFRON, co stanowi zagrożenie dla wszystkich pracodawców korzystających z SOD.
Może się bowiem nagle okazać, że brak wpływów finansowych z tytułu odpisów z art. 22, może nawet o połowę lub więcej zmniejszyć wartość środków PFRON przeznaczanych dziś na rehabilitację zawodową wypłacanych poprzez SOD. A ponieważ uzyskanie większych środków z budżetu nie jest możliwe, to rząd ratując płynność finansową PFRON, będzie zmuszony zrobić szybką nowelizację (co już raz miało miejsce) i zmniejszyć wtedy o połowę lub więcej wysokość SOD. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć skutków takiej sytuacji dla pracodawców i ich niepełnosprawnych pracowników.
I to jest podstawowa przyczyna dlaczego POPON jest za zmianą przepisów dotyczących art. 22.” – koniec cytatu.
Prosto, logicznie i bez żadnych niedomówień. Tyle, że w całkowitej niezgodzie z prawdą.
Spróbujmy bez emocji i merytorycznie wykazać błędy w rozumowaniu popełnione przez autora tego stanowiska.
Jan Zając się mija z prawdą
Po pierwsze: nieprawdą jest, że najważniejszym dzisiaj instrumentem wspierania zatrudniania osób niepełnosprawnych jest dofinansowanie do wynagrodzeń SOD.
Moim zdaniem najważniejszym instrumentem wspierania zatrudnienia jest system Levi-Quota, który zobowiązuje pracodawców zatrudniających 25 pracowników do zatrudnienia 6 % osób z niepełnosprawnością, a w przypadku kiedy zakład nie wypełnia tego obowiązku – płacenia kar na PFRON. To jest pierwszy filar systemu rehabilitacji zawodowej w Polsce.
Po drugie: instytucja ulgi we wpłatach na PFRON (wprowadzona do systemu rehabilitacji od samego początku jego istnienia) jest drugim z filarów systemu – zakłada możliwość uwolnienia się od kar za niezatrudnienie osób niepełnosprawnych, poprzez kupowanie wyrobów i usług od firm o podwyższonym wskaźniku zatrudnienia najciężej poszkodowanych osób niepełnosprawnych. Taka możliwość, w intencji ojców ustawy, miała pomóc firmom o wysokiej koncentracji osób niepełnosprawnych w konfrontacji z gospodarką rynkową.
Każde z tych rozwiązań albo motywuje do zatrudniania osób niepełnosprawnych albo wspiera firmy zatrudniające osoby z niepełnosprawnością i nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć które z nich ma znacznie priorytetowe.
Po trzecie: nieprawdziwe jest twierdzenie o znaczącym wpływie stwierdzonych nieprawidłowości przy stosowaniu artykułu 22 na wysokość udzielanych ulg. Żadna z instytucji odpowiedzialnych za kontrolę i analizę tego zjawiska nie przedstawiła konkretnych danych dotyczących związku między wzrostem ulg, a skalą występujących nieprawidłowości.
Po czwarte: ogromnym nadużyciem jest sugerowanie, że wzrost ulg jest, i będzie w przyszłości, główną przyczyną problemów finansowych PFRON i zagrozi dofinansowaniu SOD. Nawet jeśli uznać, że wzrost ulg jest przyczyną zmniejszenia się wpływów na PFRON jesteśmy w stanie, co czynimy poniżej, wskazać na kilka ważniejszych powodów zachwiania płynności finansowej PFRON. Jedna grupa tych przyczyn leży po stronie przychodów PFRON, druga i to nie taka całkiem mała po stronie wydatków (często ocierających się o zjawisko niegospodarności w zarządzaniu środkami publicznymi).
Zacznijmy od grupy pierwszej:
Jak zwiększyć przychody PFRON
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że PFRON znalazł się w sytuacji zakładnika własnego sukcesu. Planowany i pożądany społecznie wzrost zatrudnienia osób z niepełnosprawnością, w sytuacji ograniczonej dotacji budżetowej i uzyskiwania wpływów tylko z wpłat pracodawców zatrudniających powyżej 25 pracowników (5% wszystkich pracodawców), nie może być finansowany na dłuższą metę z dotychczasowych źródeł przychodów funduszu. Każdy większy przyrost zatrudnienia wywołuje panikę w PFRON i Biurze Pełnomocnika. Zwłaszcza, że zarządzający tymi instytucjami żyją w przekonaniu, które podziela Jan Zając że „uzyskanie większych środków z budżetu nie jest możliwe”. A ponieważ organizacje pracodawców konsekwentnie odrzucają pomysły zwiększenia grupy przedsiębiorstw zobowiązanych do zatrudnienia osób niepełnosprawnych, PFRON nie może liczyć na większe wpływy, co przy rosnących kosztach obsługi systemu zatrudniania osób niepełnosprawnych grozi utratą płynności tej instytucji.
Kluczowe w tej części naszego stanowiska jest pytanie do Jana Zająca o źródła jego przekonania, że „uzyskanie większych środków z budżetu nie jest możliwe”.
Przekonanie takie jest bowiem kompletnie niezrozumiałe w ustach przewodniczącego organizacji pracodawców i stanowi poniekąd akceptację błędnego przekonania, że system zatrudnienia osób niepełnosprawnych powinien finansować się sam – z wpłat pracodawców dyskryminujących w zatrudnieniu osoby niepełnosprawne.
Z naszych obliczeń wynika, że obecnie do zatrudniania osób niepełnosprawnych i dokonywania wpłat na PFRON jest zobowiązanych zaledwie 5 % ogółu pracodawców. Z jednej strony – organizacje pracodawców skutecznie torpedują wszelkie próby zwiększenia tej grupy, z drugiej zaś – rząd ze środków PFRON chętnie finansuje wydatki na osoby niepełnosprawne, niezwiązane z ich zatrudnianiem.
A przecież aktywizacja zawodowa osób niepełnosprawnych jest konstytucyjnym zadaniem rządu. Jest też potrzebną i bardzo opłacalną inwestycją w kapitał ludzki. Sytuacja demograficzna, a także kurczące się zasoby pracy powodują konieczność zwiększenia nakładów na rehabilitację zawodową osób z niepełnosprawnością. Stanowcza odmowa zwiększania dotacji na PFRON ze strony MF jest jednym ze źródeł perturbacji finansowych PFRON. Z jednej strony utrudnia prowadzenie polityki wzrostu zatrudnienia osób z niepełnosprawnością z drugiej zaś prowadzi do systematycznego ograniczania (by nie powiedzieć zapaści) istniejących już instrumentów aktywizacji i zatrudniania osób niepełnosprawnych (vide: likwidacja zatrudnienia chronionego).
Wyrażona przez Jana Zająca akceptacja polityki „niemożności” (uzyskanie większych środków z budżetu nie jest możliwe) to zgoda na obecną politykę obniżania wsparcia dla pracodawców w kolejnych obszarach. Co więcej – realizacja postulatu ograniczenia art. 22. nie uratuje pracodawców przed kolejnymi cięciami wydatków na SOD i innych form wsparcia. Może jedynie przejściowo (na jeden rok?) poprawić płynność finansową PFRON, ale z chwilą kiedy „nie daj Boże” wzrośnie zatrudnienie osób niepełnosprawnych – sytuacja zacznie się od nowa i rząd zaproponuje kolejne cięcia. Never ending story.
A przecież wystarczyłoby zapisać w ustawie, że dotacja z budżetu państwa na subsydiowanie zatrudnienia będzie rosła proporcjonalnie (procentowo) do skali wzrostu aktywnych zawodowo (zatrudnionych) osób z niepełnosprawnością i sytuacja byłaby opanowana.
Uporządkować wydatki na zatrudnienie
Problemy finansowe PFRON wiążą się naszym zdaniem z niewłaściwą polityką wspierania zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
Oto kilka obszarów mogących zapewnić znaczące oszczędności finansowe PFRON, bez narażania na utratę miejsc pracy najciężej poszkodowanych osób z niepełnosprawnością.
Po pierwsze: dokonanie reformy sytemu orzecznictwa poprzez ograniczenie dostępu do systemu SOD tej grupie osób, której posiadana niepełnosprawność nie utrudnia w najmniejszym stopniu wykonywania pracy zarobkowej. Były już Prezes Zarządu PFRON na konferencji naukowej w Krakowie, stwierdził, że jego zdaniem znacząca grupa osób z orzeczeniem o niepełnoprawności nie ma żadnych trudności z wykonywaniem pracy zarobkowej i subsydiowanie ich wynagrodzeń jest nieuzasadnione. Aby ograniczyć zjawisko równoznaczności orzeczenia o stopniu niepełnosprawności z uprawnieniem do subsydiowania płac wystarczyłoby w orzeczeniu wprowadzić zindywidualizowane uprawnienie poprzez wpis w odpowiedniej rubryce – prawo do wsparcia w formie SOD.
Po drugie: wyłączenie osób z lekkim stopniem niepełnosprawności z systemu Levi-Quota, przy jednoczesnym powszechnym systemie subsydiowania ich zatrudnienia w wysokości 450 złotych miesięcznie.
Takie rozwiązanie wyeliminuje działający system, który różnymi kwotami wspiera tę samą osobę niepełnosprawną w zależności od zatrudniającego ją pracodawcy: obecnie bowiem osoba z lekkim stopniem niepełnosprawności zatrudniona u pracodawcy zobowiązanego do zatrudnienia 6 % kosztuje PFRON utratę wpływu w wysokości 1602 złotych miesięcznie, a ta sama osoba zatrudniona u innego pracodawcy wspierana jest ze środków PFRON kwotą SOD 450 złotych miesięcznie.
Po trzecie: wypłacanie SOD tylko dla tych pracowników, którzy są zatrudnieni powyżej wymaganego 6% wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
PFRON rocznie przekazuje ogromne pieniądze w postaci SOD firmom zobowiązanym do zatrudniania 6% osób niepełnosprawnych od momentu, gdy zatrudnią one jednego pracownika z niepełnosprawnością powyżej wymaganego ustawą wskaźnika 6%. Co najbardziej zaskakujące, firma taka dostanie dofinansowanie wynagrodzeń wszystkich osób z niepełnosprawnością także tych (!!!) których zatrudnia w ramach wypełniania ustawowego obowiązku. To kompletnie nieracjonalne. Albo wypełniamy obowiązek ustawowy albo otrzymujemy premię za zatrudnianie niepełnosprawnych.
Po czwarte: zmiany porządkujące funkcjonowanie systemowego rozwiązania, jakim jest art. 22 w postaci wprowadzenia limitu wynagrodzeń uwzględnianych w mechanizmie wyliczania ulg.
Reforma systemu, a nie kolejna nowelizacja
Już od wielu lat kierownictwo Resortu Pracy zapowiadało rozpoczęcie prac nad nowym systemem rehabilitacji zawodowej i społecznej osób z niepełnosprawnością. Wiele organizacji pozarządowych (w tym POPON) protestowało przeciwko licznym nowelizacjom wprowadzanym bez sensownego vacatio legis. Przygotowano i zgłoszono do Pełnomocnika liczne propozycje systemowe. Bezskutecznie.
Obecnie, zamiast zdecydowanego żądania rozpoczęcia prac nad nowym aktem prawnym, POPON zgłasza poparcie dla kolejnej 73 nowelizacji obecnej ustawy, która ma być jedynie ratunkiem dla pracodawców przed obniżeniem SOD, a nie odbudową polskiego systemu rehabilitacji.
Chirurg plastyczny ?
Na zakończenie posłużmy się metaforą.
Obecnie funkcjonujący system rehabilitacji zawodowej, w wyniku ogromnej liczby nowelizacji przypomina leciwą damę po wielokrotnych operacjach plastycznych –z pozoru atrakcyjną, ale po bliższym wejrzeniu widoczne są wyraźnie negatywne skutki uboczne, grożące nieodwracalną dekompozycją istotnych dla urody części ciała – przy kolejnej operacji plastycznej.
Proponując ograniczenie art. 22, Przewodniczący Zając zachowuje się jak chirurg plastyczny, który dla doraźnych korzyści proponuje pacjentce kolejną operację, nie zważając na katastrofalne skutki jakie mogą być efektem podjętej przez nią decyzji.
Wiesław Jasiaczyk
Jan Zając Prezes Zarządu Krajowego POPON o ulgach – 17.03.2015
* –