Grzech 3: niepełnosprawny dialog społeczny

Tekst w ramach cyklu Grzechy systemu rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych

Premier na spotkaniu z rodzicami niepelnosprawnych dzieci - fot. KPRM2Podczas protestu rodziców dzieci z niepełnosprawnością zorganizowanego na sejmowych korytarzach ujawniła się słabość, a wręcz kryzys dialogu pomiędzy rządzącymi a obywatelami. By przywrócić instytucji dialogu społecznego miejsce należne jej w demokratycznym państwie, należy radykalnie ograniczyć praktykę wprowadzania pod obrady Sejmu poselskich projektów ustaw pomijających potrzebę konsultacji społecznych. Trzeba też zerwać z dominującą rolą rządu i administracji w rozmowach z przedstawicielami społeczeństwa.

Punktem wyjścia naszego artykułu chcielibyśmy uczynić przekonanie, że nawet najlepszy system zabezpieczenia społecznego nie spełni postawionych przed nim zadań, jeśli nie będzie oparty na sprawnie funkcjonującym systemie dialogu społecznego między rządzącymi a rządzonymi. To przesłanie warto wziąć pod uwagę zwłaszcza w momencie, gdy polityczna awantura wokół opiekunów dzieci niepełnosprawnych wchodzi w swoją nową fazę.

Minister Pracy i Polityki Społecznej na 30 kwietnia zwołał tzw. okrągły stół w sprawie osób niepełnosprawnych, ogłaszając, że jest to początek prac nad stworzeniem systemu zabezpieczenia najciężej poszkodowanych osób niepełnosprawnych postulowanego przez organizacje aktywne podczas okupacji korytarzy Sejmu. Analiza przebiegu dialogu organizacji reprezentujących interesy opiekunów osób niepełnosprawnych z rządem, którego zwieńczeniem była okupacja Sejmu oraz osobiste zaangażowanie premiera w rozwiązanie problemu, pokazuje inny znaczący aspekt tego wydarzenia, kto wie, czy nie równie ważny, jak interesy samych niepełnosprawnych.

Dialog społeczny w kryzysie

Przebieg tego konfliktu dowodzi jeśli nie bankructwa, to przynajmniej znaczącego kryzysu dialogu społecznego między rządzącymi a organizacjami społeczeństwa obywatelskiego. Brak lub – jak kto woli – degeneracja tego dialogu skutkuje w tym przypadku wydarzeniami, które wprawiły w zdumienie większą część społeczeństwa obserwującego w mediach ciężko niepełnosprawne dzieci, które w rękach zdesperowanych rodziców stały się ostatecznym argumentem w walce o rozwiązanie istotnego problemu społecznego.

Zdumienie przede wszystkim budzi fakt, że premier osobiście zaangażował się w dialog z protestującymi, poświęcając wiele godzin na wspólną obecność w mediach i cierpliwie tłumacząc, że budżet państwa nie dysponuje wystarczającymi środkami finansowymi, by całkowicie zaspokoić roszczenia protestujących. Jak rozumiemy, podobnego argumentu używali wcześniej niżsi rangą przedstawiciele rządu, ale im nie uwierzono i stąd obecność premiera. Ważny – z punktu widzenia pragmatyki dialogu społecznego – wydaje się także argument Prezesa Rady Ministrów, który stwierdził, że jeśli zgodzi się spełnić żądania protestujących w pełnym zakresie, następnego dnia zgłoszą się do niego przedstawiciele innych grup społecznych potrzebujących pomocy i wsparcia, co postawi rząd w niezwykle trudnej sytuacji.

Jak pominąć konsultacje?

Przy okazji dialogu rządzących z rządzonymi toczonego przy udziale mediów, premier ujawnił okoliczność, która jest jedną z zasadniczych przyczyn degradacji dialogu społecznego i w ostatecznym rozrachunku prowadzi do jego załamania i pojawienia się radykalnych form protestu, takich jak okupacja Sejmu. Obiecując szybkie, nadzwyczajne tempo wprowadzenia w życie zaproponowanych podwyżek wysokości świadczeń dla rodziców, premier zapowiedział, że rozwiązania przybiorą formę poselskiego projektu ustawy, gdyż taka ścieżka procedowania pozwoli na pominięcie konsultacji społecznych, niezbędnych w przypadku projektu rządowego. W ten oto sposób radykalna forma dialogu społeczeństwa z premierem doprowadziła do publicznego ujawnienia stosowanej od lat praktyki omijania przez rządzących jednej z podstawowych form dialogu społecznego, jaką są konsultacje społeczne – obligatoryjne przy wprowadzaniu przepisów prawnych (ustaw i rozporządzeń) regulujących ważne problemy i obszary życia społecznego.

Spektakularny dialog premiera z rodzicami osób niepełnosprawnych okupującymi Sejm, a zwłaszcza sposób, zakres i tempo osiągnięcia rezultatów, dla przedstawicieli innych grup społecznych obserwujących ten spektakl musiał stać się niezwykle gorzkim, ale pouczającym doświadczeniem. Zwłaszcza dla tych organizacji i grup społecznych, które od lat uczestniczą w ułomnym procesie dialogu z rządem prowadzonym metodą niekończących się spotkań i rozmów, gdzie jedynym rezultatem jest stałe, systematyczne odrzucanie przez rządzących postulatów organizacji pozarządowych, dokonywane niezmiennie przy użyciu tego samego zestawu argumentów, jakie słyszeliśmy z ust premiera: „Budżetu nie stać na finansowanie waszych potrzeb. Jeśli spełnimy wasze żądania, inni też będą domagać się spełnienia swoich, często uzasadnionych oczekiwań”.

Radykalne formy nacisku

Każdy uczestnik dialogu społecznego z rządem i Sejmem (będącym wszak emanacją woli społecznej), który wierzył, że dialog ten powinien odbywać się przy użyciu demokratycznych i pokojowych środków, że jest formą racjonalnego uzgadniania zróżnicowanych interesów społecznych – musiał przełknąć gorzką pigułkę, której towarzyszyła nieznośna refleksja: „A może trzeba było zająć siłą korytarze sejmowe?”. Argument premiera, że „jak dam jednym okupującym Sejm, to wyślę sygnał do innych, że to jest właściwa droga do walki o swoje prawa i interesy”, może w najbliższym czasie stać się bodźcem do skutecznego rzecznictwa interesów najbardziej zdesperowanych grup społecznych.

Oto dlaczego w naszym przekonaniu konferencja okrągłego stołu zwołana na 30 kwietnia, zanim rozpocznie poważną debatę na temat zmian systemu zabezpieczenia społecznego osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów, powinna jednym z pierwszych tematów swoich obrad uczynić reformę instytucji dialogu społecznego rządu, parlamentu i administracji z przedstawicielami trzeciego sektora. Dialog społeczny jest jednym z najważniejszych instrumentów funkcjonowania demokratycznego państwa prawa. Demontaż tej instytucji, zwłaszcza w warunkach kryzysu ekonomicznego i ograniczonych środków budżetowych przeznaczonych na rozwiązywanie głównych problemów społecznych, może stać się źródłem frustracji społecznej i radykalizacji form nacisku na rządzących, czego doskonałą ilustracją była okupacja korytarzy sejmowych przez słusznie zdesperowane grupy społeczne.

Przywrócić rzeczywisty dialog

Wierząc w mądrość polityków i przedstawicieli sektora pozarządowego, proponujemy uczestnikom obrad okrągłego stołu kilka rozwiązań przywracających rzeczywisty dialog społeczny. O ścisłej relacji między sprawnie funkcjonującym dialogiem społecznym a trwałością i racjonalnością systemów zabezpieczenia społecznego może świadczyć historia systemu rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Postępująca od kilkunastu już lat korozja dialogu społecznego między przedstawicielami rządu i parlamentu a reprezentantami trzeciego sektora prowadzi do degeneracji systemu dokonywanej przez niezliczone nowelizacje ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Nowelizacje te wprowadzane są na drodze przedłożeń poselskich (nie wymagających konsultacji) oraz przy całkowitym lekceważeniu opinii i stanowisk tych grup społecznych i ich organizacji, które w kwestii rozwiązań proponowanych przez parlamentarzystów (na prośbę rządu) mają całkowicie krytyczne stanowisko.

Mamy nadzieję, że przedstawiciele osób niepełnosprawnych uczestniczący w obradach okrągłego stołu wezmą pod uwagę zaprezentowane przez nas stanowisko w sprawie zależności między jakością dialogu społecznego a trwałością i optymalnym kształtem funkcjonowania systemów zabezpieczenia społecznego.

PROPOZYCJE | Jak przywrócić rzeczywisty dialog społeczny?

Zespół WatchDogPfron

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...