Nonsensy systemu rehabilitacji zawodowej

nonsensPolski system rehabilitacji zawodowej opiera się na zasadzie finansowego wsparcia zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. U źródeł tej zasady leży przekonanie, że osoba z niepełnosprawnością legitymuje się cechami skutkującymi podwyższonymi kosztami jej zatrudnienia. Tak więc, aby stworzyć jej szanse otrzymania i utrzymania pracy, system oferuje pracodawcy dofinansowanie części kosztów jej płacy, rekompensując w ten sposób różnicę w wydajności, poziomie absencji i dodatkowych uprawnieniach pracowniczych przysługujących pracownikowi z orzeczoną niepełnosprawnością. I takie założenie jest z pewnością słuszne. Problem zaczyna się w momencie, gdy posiadana przez pracownika niepełnosprawność w żadnym lub tylko znikomym stopniu wpływa na możliwość wykonywania pracy. Nie powstaje wtedy problem rekompensowania pracodawcy wyższych kosztów zatrudnienia takiego pracownika.

Kierownik działu sprzedaży

Andrzej – kierownik działu sprzedaży w dużej korporacji, pensja 14 tys. złotych miesięcznie z premiami za sukces, ceniony fachowiec, co tydzień na swojego maila otrzymuje z agencji zatrudnienia propozycje przejścia do konkurencyjnej firmy. W lutym dowiedział się, że choruje na cukrzycę, a dwa miesiące później otrzymał orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim. Od czerwca firma uzyskuje na niego miesięczne zwolnienie z wpłat na PFRON w wysokości 1610 złotych. W konsekwencji PFRON wspiera zatrudnienie świetnego, rozchwytywanego fachowca od sprzedaży kwotą prawie 20 tys. złotych rocznie, mimo że orzeczona niepełnosprawność w najmniejszym stopniu nie przeszkadza w wykonywaniu dotychczasowej pracy. Czy to ma sens?

Właściciel firmy ochroniarskiej

Jan jest od dziesięciu lat właścicielem sporej firmy ochroniarskiej w Kielcach. Roczne przychody firmy kształtują się na poziomie 3 mln złotych. Zysk: 450 tys. złotych. Jan jest jedynym właścicielem firmy. Oczywiście jako prezes zarządu zarabia miesięcznie 15 tys. złotych netto. Od dwóch lat ma stwierdzoną dyskopatię kręgosłupa. Od czasu do czasu odczuwa dolegliwości, ale dzięki rehabilitacji i częstym wyjazdom do ośrodków leczniczych występują one bardzo rzadko. Jan pracuje po kilkanaście godzin dziennie, ponieważ branża jest trudna i wymaga stałej troski. Z powodu urazu kręgosłupa ma orzeczoną niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym. Z tego powodu firma otrzymuje na niego dofinansowanie miesięczne w wysokości 1125 złotych, co daje roczny przychód w wysokości 13,5 tys. złotych. Czy to ma sens?

Informatyk na wózku inwalidzkim

Paweł jest świetnym informatykiem. Trzy lata temu podczas wakacji, skacząc do wody, doznał urazu kręgosłupa. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim. Dzięki rodzinie i pomocy FAR szybko się pozbierał i wrócił do pracy. Nie było to trudne, ponieważ firma wiedziała, że jest świetnym fachowcem i czekała na jego powrót, oferując mu wynagrodzenie na dotychczasowym poziomie tj. ok. 20 tys. złotych miesięcznie. Paweł, mimo że porusza się na wózku i posiada orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym, nie ma żadnych problemów w wykonywaniu swojej dotychczasowej pracy. Nadal jest świetnym, cenionym przez kolegów i kierownictwo firmy fachowcem. Dodatkowym bonusem dla firmy jest dofinansowanie miesięczne do wynagrodzenia Pawła w wysokości 1800 złotych miesięcznie, co daje prawie 22 tys. złotych rocznie. Taką właśnie kwotą PFRON wspiera zatrudnienia Pawła. Czy to ma sens?

Powyższe przykłady pokazują sytuacje, w których pracownicy z niepełnosprawnością są w pełni wydajnymi i przynoszącymi pracodawcy godziwe zyski ze swojej pracy. Powstaje pytanie – jaki jest społeczny sens finansowego wspierania zatrudnienia takiej kategorii osób z orzeczeniem o niepełnosprawności?

Przedstawione przez nas zjawisko, zgodnie z wypowiedziami wielu znających się na rzeczy fachowców od polityki społecznej, nie jest zjawiskiem marginalnym. W systemie dofinansowania funkcjonuje wiele tysięcy osób z orzeczeniem o niepełnosprawności, która nie ma żadnego wpływu na wykonywaną pracę. Co więcej – znane są przypadki, że osoby takie niejednokrotnie nie ujawniają pracodawcy swojej niepełnosprawności, uznając ją za okoliczność nieistotną dla realizacji zadań pracowniczych. Zjawisko wspierania przez PFRON osób, które doskonale radzą sobie w pracy mimo swojej niepełnosprawności stanowi istotne obciążenie finansów PFRON. Wydatkowanie tych środków ogranicza możliwości Funduszu w zakresie finansowania innych ważnych potrzeb społecznych. WatchDogPfron zwracał wielokrotnie uwagę na tę nieprawidłowość, jednak niestety do tej pory nie przyniosło to rezultatu. Widocznie lobby korzystające finansowo na tej patologii ma większą siłę nacisku na kierownictwo Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych (BON) niż skromny portal strażniczy.

I na koniec ważna uwaga. Nie sposób za ten stan rzeczy winić pracodawców. Oni tylko korzystają z reguł ustanowionych przez decydentów i polityków społecznych. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga pilnej reformy systemu orzecznictwa i wyraźnego oddzielenia niepełnosprawności medycznej od niepełnosprawności zawodowej. Ale tutaj potrzeba już decyzji politycznych.

Jan Kwiatek

5 myśli nt. „Nonsensy systemu rehabilitacji zawodowej

  1. orzecznik

    Przypadek Jan właściciel firmy ochroniarskiej – OPISANE OBJAWY DYSKOPATII NIE UZASADNIAJĄ STOPNIA UMIARKOWANEGO.
    1. należy skończyć z wydawaniem orzeczeń na stałe. Ponowna weryfikacja zakresu zależności w pełnieniu ról społeczno-zawodowych pozwoli dostosować otoczenie/ należne wsparcie w codziennym funkcjonowaniu.

  2. Anonim

    Dzień dobry! Wyjątki nie są regułą! Nawet jeśli w opisanych przypadkach dofinansowanie wydaje się bezsasadne, to jeszcze mniej jest uzasadnione rozdawanie pieniędzy organizacjopm pożytku publicznego oraz prywatnym osobom niepełnosprawnym na niektóre projekty z funduszy, które PFRON tworzy z wpłat pracodawców nie zatrudniających minimum wynikającego z ustawy o rehabilitacji… oraz innych danin związanych z obciążeń zakładów , w tym zakłdów pracy chronionej.

  3. Majkel

    Z 250 tyś. osób niepełnosprawnych będących beneficjentami tego instrumentu (dofinansowanie do wynagrodzeń) może z 5% stanowią przypadki zbliżone do opisanych w artykule. Większość z tych 250 tyś. to pracownicy szeregowi z wynagrodzeniem w okolicach płacy minimalnej. Jednakże retoryka artykułu kierunkuje odbiorcę na dokładnie odwrotne wnioskowanie. Co autor chciał uzyskać takim wpisem? Czyżby niektórym było w niesmak, że pieniądze z PFRON trafiają do zwykłych ludzi niepełnosprawnych? Może autor ma lepsze pomysły na zagospodarowanie środków PFRON?

  4. Tadeusz

    Szanowni Państwo
    Odnośnie oceny obecnego systemu orzecznictwa należy być bardzo ostrożnym,gdyż są różne schorzenia i problemy z pracą, przykładem jest padaczka, są różne postacie tej choroby,
    różna częstotliwość jej występowania, często z padaczką występują inne schorzenia.
    Trudno znaleźć pracodawców chętnych na zatrudnienie chorych z padaczką,nawet po studiach,niezbędne sa instrumenty finansowe zachęcające pracodawców do zatrudniania chorych na padaczkę na różnych stanowiskach, obecne orzecznictwo wobec chorych na padaczkę też jest wielce krzywdzące, np.lekki stopień niepełnosprawności,negatywna decyzja ZUS dot.renty itp.Ludzie zdrowi powinni ostrożnie wypowiadać się na temat
    ludzi chorych,gdyż nie mają wiedzy w tym zakresie.

  5. szkiełko

    System wsparcia zatrudnienia osób niepełnosprawnych w formie dofinansowania do wynagrodzenia w kwocie od 450 do np: 1800 pln wzmacnia przekonanie potencjalnych pracodawców że zatrudnienie osób niepełnosprawnych jest tak kosztowne, że lepiej sobie głowy nie zawracać. Zmniejsza to szanse na zatrudnienie w godnej pracy a w dobie bezrobocia wybór pracodawcy jest prosty.

Dodaj komentarz

Loading Facebook Comments ...